Sprawę sprzedaży gruntów uczelnianych metodą '' na słupa'' Kowalewski wykrył przeglądając dokumenty finansowe UWM-u, z których wynikało - jak twierdzi - że Ryszard Górecki akceptował sprzedaż nieruchomości pracownikom Uniwersytetu. W rzeczywistości jednak – grunty nabywały inne osoby spoza UWM-u. Jak twierdził Mariusz Kowalewski – pracownicy nabywający działki byli podstawieni, a w rzeczywistości atrakcyjne działki trafiały w ręce biznesmenów, notariusza, polityków, a nawet redaktora naczelnego jednej z lokalnych gazet. Do tego procederu - zdaniem dziennikarza - miało dochodzić w latach 2006 – 2007.
Tuż po publikacji tej informacji – o komentarz poprosiliśmy profesora Góreckiego. Odprawił nas jednak z kwitkiem. - Kanclerz UWM Aleksander Socha wrócił z zagranicy i odpowie na pytania jako osoba nadzorująca i odpowiadająca wówczas za sprawy sprzedaży działek - poinformował profesor Górecki. Kanclerz UWM-u twierdzi, że nie miały miejsca żadne nieprawidłowości, a grunty były sprzedawane po cenie rynkowej.
Niedługo później – okazało się, że dokumenty uczelni bada CBA.
- Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego faktycznie byli w miniony piątek w Urzędzie Miasta w Olsztynie i Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Zabezpieczone zostały pewne dokumenty, które będą teraz analizowane i weryfikowane. Są to wszystkie informacje, które na tym etapie mogę przekazać – powiedział nam 11 czerwca Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.
Po tym zdarzeniu, milczący do tej pory w sprawie Ryszard Górecki, udzielił wywiadu olsztyńskiej ''Debacie''. Poinformował, iż to na jego wniosek CBA wkroczyło na UWM, gdyż chciał udowodnić, że nie było żadnych nieprawidłowości, a dziennikarz śledczy Mariusz Kowalewski – powołuje się na nieprawdziwe informację.
Co ciekawe – do tego momentu – inne lokalne media milczały. Sprawa nabrała tempa po konferencji prasowej posła PiS Jerzego Szmita, który wysłał do rektora Góreckiego pisma z prośbą o wydanie listy osób fizycznych, które w latach 1999-2014 nabyły nieruchomości od UWM-u. To nie koniec. Szmit wysłał również prośbę o zbadanie sprawy do szefa Najwyższej Izby Kontroli, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministra Finansów.
Olsztyńskie media – podchwyciły temat – opisując sprawę jako walkę: PiS kontra UWM. W medialnych relacjach z konferencji prasowej zabrakło również informacji o tym, na czyje ustalenia powołuje się Szmit – lokalna telewizja określiła je jako '' publikacje w internecie'' nie zaś ustalenia dziennikarza Mariusza Kowalewskiego.
Szmit poinformował również, iż w momencie kiedy w Senacie profesor Górecki mówił o tym, że zamierza zawiadomić CBA - funkcjonariusze weszli już na teren uczelni.
Dziś publikujemy skany listów, które poseł Szmit wysłała do NIK-u, Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz