Na trzy dni przed spotkaniem doszło do zmiany szkoleniowca w olsztyńskim ligowcu. Piotra Zajączkowskiego zastąpił prowadzący do tej pory rezerwy ekstraklasowej Wisły Płock - Adam Majewski. Względem ostatniego spotkania z Zagłębiem Sosnowiec, nowy trener przygotował na mecz z Chojniczanką Chojnice kilka zmian w wyjściowym składzie. Od pierwszej minuty zagrali Koki Hinokio, Jurich Carolina i Wojciech Hajda.
Najważniejsze zdarzenie w pierwszej części gry miało miejsce w 17 minucie kiedy Jan Mudra w bezsensowny sposób osłabił drużynę gości, brutalnie faulując na połowie rywali Janusza Bucholca. Na ostre zagranie w zupełnie niegroźnej sytuacji arbiter zareagował czerwoną kartką i od tej pory Chojniczanka musiała grać w dziesiątkę.
17 minuta. Brutalne zagranie piłkarza gości. Na całe szczęscie Janusz Bucholc mógł kontynuować grę
Gospodarze dość długo nie mogli przewagi udokumentować bramką. Z boiska przez wiele minut wiało poprostu nudą. Olsztynianie próbowali atakować skrzydłami, jednak jeżeli już znaleźli się w dobrej sytuacji to strzał np. Hinokio trafił w słupek.
Jedyna bramka spotkania padła dopiero w 84 minucie. "Biało-niebiescy" długo rozgrywali przed polem karnym akcję, którą celnym strzałem z kilku metrów zakończył Szymon Sobczak.
* * *
Czytaj również: Niesamowite! 19-letni kibic Stomilu wynajął dźwig aby obejrzeć na żywo mecz swoich pupili [ZDJĘCIA, WIDEO]
* * *
Po sobotnim spotkaniu olsztynianie zajmują (w momencie pisania tekstu) 12. pozycję w tabeli. Do ostatniego zespołu ze strefy biorącej udział w barażach o Ekstraklasę tracą zaledwie trzy punkty, natomiast nad pierwszym zespołem ze strefy spadkowej mają sześć oczek przewagi.
Następny ligowy mecz "Duma Warmii" rozegra już w najbliższy czwartek. Przeciwnikiem w Mielcu będzie miejscowa Stal. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18:10.
Zobacz bramkę z meczu Stomil Olsztyn - Chojniczanka Chojnice
Stomil Olsztyn - Chojniczanka Chojnice 1:0 (0:0)
1:0' - Szymon Sobczak 84'
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Serafin Szota, Wiktor Biedrzycki, Jonatan Straus, Jurich Carolina (85' Mateusz Bondarenko), Koki Hinokio, Jakub Tecław, Wojciech Hajda (67' Maciej Pałaszewski), Grzegorz Lech (74' Sam van Huffel), Szymon Sobczak
Chojniczanka Chojnice: Radosław Janukiewicz - Jacek Podgórski, Kamil Wiktorski, Martin Klabník, Jan Mudr, Aleksander Jagiełło (77' Marcin Rajch), Bartosz Wolski, Robert Ziętarski (86' Łukasz Zejdler), Tomasz Mikołajczak (71' Janusz Surdykowski), Michał Sacharuk, Mateusz Kuzimski
Żółta kartka: Kamil Wiktorski (Chojniczanka)
Czerwona kartka: Jan Mudra (17', Chojniczanka, za brutalny faul)
Mecz bez udziału publiczności
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Zbigniew Smółka, trener Chojniczanki: - Bardzo ciężki mecz. Tak to jest w piłce, że ciężko pracujemy, tworzymy drużynę i nagle nieodpowiedzialna, indywidualna decyzja powoduje, że prawie 80 minut musimy biegać i pracować. Nie wyglądało to źle. Nawet mieliśmy sytuację i gdybyśmy szybciej oddali strzał, to mogliśmy pokusić się o zdobycie bramki z tego kontrataku. Nic nie wskazywało na to, oprócz strzałów z dystansu, żeby Stomil strzelił nam bramkę i mimo wszystko, mimo tej głupiej decyzji Jana, mogliśmy ten mecz zremisować. My już nie mamy czasu na głaskanie się, ani na takie głupie błędy. Musimy się po prostu spiąć i dalej walczyć wszyscy razem. Wiem jaka ma drużynę, na co nas stać, ale niestety sytuacja w tabeli jest taka jaka jest.Każde spotkanie będzie o życie, a nie koniecznie musieliśmy tutaj przegrać.
Adam Majewski, trener Stomilu: - Na pewno jesteśmy zadowoleni, bo najważniejsze dziś było to, by zdobyć trzy punkty. Trzy dni temu nastąpiła zmiana trenera i to nie jest łatwa sprawa, ani dla zespołu , ani dla szatabu szkoleniowego. W trzy dni wykonaliśmy dużą pracę, co dało efekt na boisku. Co prawda trzeba oddać, że czerwona kartka przeciwnika zdecydowanie ułatwiła nam zadanie. Paradoksalnie, wiemy z doświadczenia, że takie mecze bardziej mobilizują przeciwnika i często wygrywa. Chwała chłopakom, że grali do końca i w końcu udało się wepchnąć piłkę do bramki, co pozwoliło nam wygrać. Niemniej jednak, grając w przewadze, mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, stworzyliśmy troszeczkę więcej sytuacji, przepiękny strzał Hinokio w słupek i Wiktora Biedrzyckiego w poprzeczkę, więc szkoda, że to zwycięstwo nie było wyższe. Cieszymy się, że są trzy punkty, ale nie ma się co podniecać, to jest początek drogi, było sporo mankamentów w grze, które w poniedziałek przeanalizujemy i przekażemy chłopakom. Dla mnie to satysfakcja, i dla całego sztabu, bo wykonaliśmy dużą pracę i myślę, że wszyscy są zadowoleni.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz