Ostatnia sesja rady miasta była jedną z najdłuższych w historii. Spory i dyskusje pomiędzy rajcami sprawiły, że sesję przerwano około godziny 17.00, mimo że nie pochylono się na ponad połową punktów obrad.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych punktów obrad był projekt uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania kwartału miasta wyznaczonego ulicami: Kościuszki, Żołnierska, Obiegowa, Pstrowskiego.
To już druga próba prezydenta miasta w tej sprawie i kolejna nieudana. Tym razem na przyjęcie projektu uchwały nie zgodzili się radni PiS-u oraz Demokratycznego Olsztyna z Czesławem Jerzym Małkowskim na czele, jeden radny PO i Nowoczesnej. Od głosu wstrzymał się radny PO Robert Szewczyk.
Co w praktyce oznacza odrzucenie tego projektu? Na działce naprzeciwko zabytkowej wieży ciśnień przy ulicy Żołnierskiej, którą olsztyński deweloper kupił od UWM-u, powstanie nie dyskont jak zakładano jeszcze w ubiegłym roku, a bloki mieszkalne o wysokości około 30 metrów.
Prezydent Olsztyna nie ukrywał swojego zdenerwowania w związku z odrzuceniem projektu uchwały, która pozwoliłaby przygotować grunt pod rozsądne zagospodarowanie tych terenów i dyskusję z mieszkańcami.
- Po pierwsze: uchwała dotyczyła niezwykle ważnego elementu każdego miasta – porządku i ładu urbanistycznego. Ci sami radni, którzy zagłosowali przeciw przyjęciu uchwały, wcześniej często mówili o chaosie przestrzennym, wywołanym brakiem planów zagospodarowania, o wymogu harmonijnego rozwoju miasta, o szacunku do dziedzictwa kulturalnego, ale w tym przypadku jakoś o tych wskazaniach… zapomnieli. Po drugie: w uchwale chodziło tylko o przystąpienie do sporządzenia planu, co pozwalałoby na dyskusję o tym, jak ten istotny dla rozwoju miasta teren powinien być zagospodarowany. To jeszcze nie była dyskusja nad planem i do jego przyjęcia oraz związanych z nim szczegółowych zapisów było jeszcze co najmniej pół roku. Po trzecie: wydawać by się mogło, że najważniejszą rzeczą, jakiej oczekujemy od radnych jest to, żeby kierowali się wyłącznie dobrem społecznym i interesem ogółu mieszkańców. Po drugiej stronie takiej postawy są doraźne, partykularne interesy, dalekie od dobra wspólnego. A czasami – źle rozumiana polityka, przeobrażająca się w politykierstwo – komentuje prezydent miasta, Piotr Grzymowicz.
Brak planu zdaniem prezydenta będzie oznaczać wybudowanie dwóch wieżowców, które przysłonią wysoką na 23 metry zabytkową wieżę ciśnień.
- Wstrzymanie tego procesu będzie bardzo trudne, by nie powiedzieć – niemożliwe. Mieszkańcy Olsztyna zorientują się, że „coś jest nie tak” z tą zabudową, gdy wieżowce zaczną rosnąć. Wówczas pojawi się też pytanie: kto na to pozwolił? Na szczęście głosowania w Radzie Miasta są imienne, więc mam nadzieję, że to pytanie nie pozostanie bez odpowiedzi – kończy prezydent Piotr Grzymowicz.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz