Data dodania: 2005-12-09 00:00
Wysypisko w Łęgajnach będzie zamknięte
Koniec sporów o wysypisko w Łęgajnach. Za rok składowisko zostanie zamknięte. - Dalsza eksploatacja byłaby za droga - uzasadnia decyzję prezydent Olsztyna. Gmina Barczewo, gdzie leży śmietnisko, liczy jednak, że sąd zmusi władze Olsztyna do jeszcze szybszego zamknięcia wysypiska.
Każdego roku ponad 60 tys. ton komunalnych śmieci z Olsztyna ląduje na wysypisku w podolsztyńskich Łęgajnach. Wysypisko stało się utrapieniem dla mieszkańców okolicznych wiosek. Wciąż skarżyli się na smród, przenoszone przez wiatr odpady, gromadzące się w okolicy gryzonie, obawiali się też chorób, które mogły przeniknąć z terenu wysypiska. Już od 1997 r. domagali się zamknięcia uciążliwego zakładu. Byli już tak zdesperowani, że grozili zablokowaniem drogi dojazdowej i okupacją bramy wysypiska.
W czwartek Jerzy Małkowski, prezydent Olsztyna, ogłosił, że z końcem listopada przyszłego roku wysypisko zostanie zamknięte. Argumentów za likwidacją wysypiska było kilka. Decyzja nie wynika jednak z troski o zdrowie okolicznych mieszkańców. - Jego dalsza eksploatacja wiązałaby się z koniecznością inwestycji i wykupem gruntów od właścicieli nieruchomości sąsiadujących z wysypiskiem - wyjawił Małkowski.
Do zamknięcia śmietniska zmusiła władze miasta także Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska. WIOŚ nakazał do końca 2006 roku dostosować składowisko do obowiązujących norm. Chodzi przede wszystkim o prowadzenie stałego monitoringu zanieczyszczenia wód gruntowych w okolicy oraz urządzenie pasa ochronnego wokół terenu wysypiska. Gdyby Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi, który administruje wysypiskiem, nie zastosował się do nakazu inspekcji, w końcu grudnia 2006 r. obiekt powinien być wyłączony z eksploatacji.
W dodatku o zamknięcie składowiska zabiegały nieustannie władze Barczewa. - Wysypisko od dawna spędzało mi sen z powiek - mówi Elżbieta Wąsowska, burmistrz Barczewa. - Miało przestać działać w grudniu 2003 r. Taki termin wyznaczył wojewoda. Jednak minister środowiska uchylił tę decyzję i wysypisko nadal funkcjonuje. Zaskarżyliśmy to postanowienie w sądzie administracyjnym w Warszawie w marcu 2005 r. Niestety, do tej pory czekamy na rozprawę.
Burmistrz zapowiada, że nie zamierza wycofać skargi mimo planów władz Olsztyna. - Liczymy, że sąd przyzna nam rację i zmusi Olsztyn do jeszcze szybszego zamknięcie składowiska - mówi.
Zanim wysypisko zostanie zlikwidowane, jeszcze zimą przy ul. Lubelskiej w pobliżu siedziby ZGOK-u rozpocznie się budowa przesypowni śmieci. Będą tam trafiać odpady z terenu miasta. Po sprasowaniu będą wywożone na nowe wysypisko, które zostanie wybrane w przetargu - ZGOK ogłosi go wiosną 2006 r.
Olsztyn myśli też o budowie nowoczesnego zakładu utylizacji odpadów komunalnych. Miasto ma już plany budowy takiego zakładu. Jednak budżet Olsztyna nie poradzi sobie ze sfinansowaniem budowy sortowni, kompostowni i spalarni odpadów. Dlatego ratusz będzie ubiegać się o środki na ten cel z budżetu Unii Europejskiej w latach 2007-2013.
Wysypisko w Łęgajnach działa od 1974 r. - Nikt nie wie dokładnie, ile odpadów tam zgromadzono - mówi Jarosław Dąbrowski z wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta w Olsztynie. - Dane z poprzednich lat były mało precyzyjne. Na szczęście dzięki temu, że pod miejscem składowania odpadów jest glina nieprzepuszczająca wody, nie doszło do skażenia wód podziemnych.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz