W ubiegłym tygodniu do pewnej seniorki z Olsztyna zadzwonił mężczyzna, który podał się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. Wyjaśnił, że zajmuje się zwalczaniem korupcji i hakerów, którzy działają w porozumieniu z pracownikami banków. Próbował też wmówić kobiecie, że jej wszystkie urządzenia zostały zajęte przez oszustów. Fałszywy policjant podał również swój numer identyfikacyjny, jednak gdy go powtarzał, pomylił się, co wzbudziło niepokój staruszki.
W trakcie rozmowy mężczyzna próbował przekonać starszą kobietę, aby zweryfikowała jego wiarygodność, dzwoniąc pod numer 997, gdy ta odmawiała, przestępca robił się coraz bardziej agresywny. Dodał, że jeśli nie zadzwoni po służby, straci wszystkie oszczędności lub ktoś weźmie na jej nazwisko kredyt.
Na szczęście w tym przypadku historia ma pozytywne zakończenie. Kobieta od początku wiedziała, że rozmawia z oszustem. Powiedziała mu, że jego dane zweryfikuje, udając się osobiście na komendę. Dzięki zdecydowanej postawie mieszkanka Olsztyna nie straciła oszczędności życia.
Niestety, inna starsza pani nie miała tyle szczęścia. Zadzwonił do niej mężczyzna podający się za pracownika „policji ochrony banków” i zapytał, czy posiada konto w banku, a następnie się rozłączył. Po chwili zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza CBŚP. Wyjaśnił jej, że jest ofiarą oszustów, a on próbuje ich namierzyć. Aby uwiarygodnić zmyśloną historię polecił olsztyniance, aby zadzwoniła pod numer 997, wówczas fałszywy policjant potwierdził, że seniorka uczestniczy w ich akcji.
Następnie oszuści poinstruowali kobietę, w jaki sposób ma przekazać swoje pieniądze. Seniorka wybrała z konta 25 tys. zł i przekazał je przestępcy, który po chwili zniknął bez śladu.
Policjanci apelują o rozwagę i przypominają, że nigdy nie proszą o pieniądze. Każdy funkcjonariusz ma obowiązek pokazać legitymację i podać swoje nazwisko.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz