Tuż po Blue Machine na scenie pojawiłą się Meena Cryle & the Chris Fillmore Band. Austriacka grupa udowodniła, że by tworzyć bluesa, nie trzeba być ciemnoskórym i biednym mieszkańcem Ameryki. Tą wyjątkową muzykę trzeba poczuć, bo prawdziwy blues, to muzyka płynąca z serca. Publiczność zaskoczyła otwartość i szczerość wokalistki Meeny Cryle. Piosenkarka śmiało mówiła o swoich uczuciach, nie kryjąc wzruszenia.
Tuż po występie Meeny, przyszedł czas na gwiazdę wieczoru. Deborah Coleman, pojawiła się dopiero po krótkim koncercie swojego zespołu. Wrażenie jakie zrobiła na olsztyńskiej publiczności, ciężko ubrać w słowa. To był blues w najlepszym, światowym wydaniu.
Kolejne XX już Olsztyńskie Noce Bluesowe już za rok. Jakie gwiazdy gościć będzie Olsztyn podczas jubileuszowego koncertu - jeszcze nie wiadomo. Pewne jest natomiast to, że tak jak w tym roku, nie zabraknie dobrej zabawy. Bo Olsztyn to miasto, które czuje bluesa!
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz