Do zdarzenia doszło w lutym 2016 roku. Do olsztyńskiego szpitala dziecięcego trafił półtoramiesięczny Szymon. Lekarze stwierdzili liczne urazy głowy. Chłopiec zmarł. Z dokumentacji medycznej wynikało, że urazy które miał chłopczyk mogły powstać w wyniku działania osób trzecich. Do wyjaśnienia sprawy zatrzymani zostali natychmiast rodzice. W mieszkaniu przy ul. Sikorskiego, gdzie rozegrała się tragedia, przeprowadzone zostały oględziny z udziałem technika.
Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do Sądu Okręgowego w Olsztynie pod koniec października ubiegłego roku. Prokurator zarzucił 29-letniej matce chłopca, Renacie G., że w dniu 10 lutego w mieszkaniu w Olsztynie, pozbawiła życia półtoramiesięcznego syna Szymona. Według ustaleń prokuratury kobieta kilkukrotnie uderzyła głową i ciałem dziecka o twarde podłoże. W wyniku tych obrażeń chłopiec zmarł.
Renata G. kilkakrotnie zmieniała swoje wyjaśnienia składane przed prokuratorem. Przesłuchana w charakterze podejrzanej początkowo nie przyznała się do zarzucanego jej czynu, mówiła, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, gdyż chłopiec upadł jej na podłogę. Następnie, w toku śledztwa, przyznała się do przedstawionego jej zarzutu, a swoje zachowanie tłumaczyła utrzymującym się złym stanem psychicznym. Jednak podczas kolejnego przesłuchania ponownie nie przyznała się do winy.
Proces kobiety rozpoczął się w dniu 28 grudnia ubiegłego roku przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. Rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.
W minioną środę olsztyński sąd wydał zaskakujący wyrok w tej sprawie. Zdecydował umorzyć postępowanie karne wobec Renaty G.
Sąd uznał, że oskarżona w chwili popełnienia zarzucanego jej czynu była niepoczytalna.
Wyrok nie jest prawomocny.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz