Na Warmii i Mazurach wiele cennych zabytków niszczeje. Część z nich została sprzedana prywatnym inwestorom za przysłowiową złotówkę, bo państwo i samorząd nie miały pieniędzy na renowację obiektów. Niektóre z nich do tej pory znajdują się w opłakanym stanie i nie widać, by coś się zmieniło. Przykładem jest zamek w Giżycku, który został wzniesiony przez Zakon Krzyżacki w 1341 roku nad Kanałem Łuczańskim. Pod koniec ubiegłego roku runęła jedna z jego ścian. W Olsztynie nad przyszłością obiektu rozmawiali przedstawiciele samorządu, województwa, urzędu ochrony zabytków oraz właścicieli. Ustalono, że do 28 lutego ma się zakończyć pierwszy etap remontu, czyli prace zabezpieczające przy zabytku. Pełnomocnik właścicieli zamku Adam Kołecki zapewnia, że nabywcy nieruchomości od początku zaczęli prace przy remoncie zamku. Do tej pory nadzór nad zamkiem sprawowała delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Ełku. Teraz te funkcje przejmie wojewódzki konserwator zabytków Barbara Zalewska.