Jak wyjaśnia prokuratura, do zanieczyszczania wody rzeki Łyny miało dochodzić od marca ubiegłego roku do marca tego roku.
Przyczyną obniżenia jakości wody było zdaniem śledczych nieutrzymywanie w należytym stanie technicznym urządzeń zabezpieczających wodę przed zanieczyszczeniem wytwarzanym przez Polmlek. To powodowało wylewanie się ścieków z urządzeń oczyszczalni wprost do gruntu.
- Dochodziło też do wielokrotnego zrzutu kolektorem ściekowym dużych ilości substancji niedostatecznie oczyszczonych o stężeniu przekraczającym dopuszczalne wartości - informuje Krzysztof Stodolny, rzecznik prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Te dane zostały potwierdzone badaniami przeprowadzanymi przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie z delegaturą w Elblągu. Podobną opinię wydał biegły z zakresu ochrony środowiska.
Prezes Polmleku z Lidzbarka Warmińskiego, Przemysław M. usłyszał więc zarzuty zanieczyszczenia środowiska znacznych rozmiarów. Prezes przedsiębiorstwa nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśniań.
Za zanieczyszczenie Łyny grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz