Ratusz rozstrzygnął w końcu przetarg na zainstalowanie systemu, który będzie sterował sygnalizacją na ponad 30 olsztyńskich skrzyżowaniach. Miejski Zarząd Dróg wybrał ofertę konsorcjum międzynarodowych firm, które wprowadziły zieloną falę m.in. w Sydney, Dublinie, a w Polsce w Rzeszowie. W zeszłym miesiącu Miejski Zarząd ze względów formalnych odrzucił ofertę tej firmy. Konsorcjum odwołało się. Protest został uwzględniony. - Były pewne błędy przy ocenianiu tej oferty - tłumaczy Piotr Grzymowicz, wiceprezydent Olsztyna. - Ale specjaliści z Politechniki Wrocławskiej, których poprosiliśmy o dodatkową opinię, uznali, że była jednak przygotowana absolutnie prawidłowo. W pierwszym etapie inwestycji, który ma się skończyć do końca września, zielona fala zostanie wprowadzona na dwóch trasach w centrum miasta i prowadzić będzie przez 11 skrzyżowań. Jedna ułatwi przejazd ulicami Roosevelta, Szrajbera, Pieniężnego, 1 maja i Partyzantów, druga: Piłsudskiego i całą Kościuszki. - Ten etap inwestycji ma kosztować 1,5 mln zł - mówi Piotr Grzymowicz. - Umowę z wykonawcą podpiszemy w ciągu dwóch tygodni. Na kwietniowej sesji Rady Miasta drogowcy zamierzają wystąpić z wnioskiem o przyznanie 1,5 mln zł na objęcie zieloną falą kolejnych siedmiu skrzyżowań na ulicach Kętrzyńskiego, Bema, Limanowskiego i 11 skrzyżowań na ulicy Warszawskiej, Tuwima, Synów Pułku i Wyszyńskiego, a także cztery skrzyżowania od Niepodległości do Pstrowskiego. - Na 33 skrzyżowaniach w mieście na pewno poprawi się bezpieczeństwo i warunki jazdy - zapowiada Paweł Jaszczuk, dyrektor Zarządu Dróg. - Automatyczne sterowanie sygnalizacją zwiększy przepustowość ulic, a także zredukuje liczbę zatrzymań na skrzyżowaniach do 40 proc.