Data dodania: 2005-02-16 00:00
Zima na rzece
Marzną dłonie i stopy, ale trenować trzeba. Kajakarze ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego i OKS Olsztyn pływają zimą po Łynie. - Jest zimno, ale nikt nie narzeka - mówi trener Robert Włodarczyk.
W Szkole Mistrzostwa Sportowego uczą się nie tylko zawodnicy OKS Olsztyn. Są także kajakarze z Bydgoszczy, Chełmży, Mrągowa. - Razem trenują, uczą się, ale na zawodach reprezentują różne kluby. I muszą ze sobą rywalizować, bo na wodzie kumpli nie ma - tłumaczy Robert Włodarczyk, trener OKS i SMS.
Baza w "Arce"
W OKS nie brakuje reprezentantów Polski. Jest ich dwunastu, w tym dwóch olimpijczyków: Adam Seroczyński i Tomasz Mendelski. Kadrowicze najczęściej przebywają na zgrupowaniach reprezentacji w Wałczu. Pozostali zawodnicy przygotowują się do sezonu głównie w Olsztynie. Mają zajęcia ogólnorozwojowe, siłownię, w styczniu byli też na obozie w Zakopanem. Zimą muszą jednak ćwiczyć nie tylko w sali, lecz także na wodzie.
Codziennie o ósmej rano - przed zajęciami szkolnymi - zaczyna się trening. Trenerzy (poza Robertem Włodarczykiem również Rafał Gryzowski i Andrzej Kamiński) i zawodnicy zbierają się w piwnicy domu dziennego pobytu dla dzieci "Arka". Warunki w piwnicy trudno uznać za komfortowe, ale kajakarze są zadowoleni z tego, że korzystają ze swojej zimowej bazy za darmo. Trening rozpoczyna się od kilkukilometrowego biegu. Po nim zawodnicy przenoszą kajaki pod most na ul. Niepodległości i wypływają na rzekę.
Są wywrotki
Płyną 10-15 km. Mimo lodowatej wody i mroźnego powietrza. - Najbardziej marzną ręce i nogi - przyznaje 15-letnia Sandra Berner, jedna z pięciu trenujących kajakarek. - Trenuję już dwa lata. Tata był kajakarzem i wciągnął mnie do tego sportu.
- Jest zimno, ale nikt nie narzeka. Oni wszyscy lubią pływać, wręcz to kochają - dodaje trener Włodarczyk. - W dodatku pływanie po Łynie jest bezpieczne, bo rzeka jest płytka. Nie ma zagrożenia w razie wywrotki, a te się zdarzają także zimą.
Na jeziora kajakarze wrócą, gdy zniknie lód. Do maja zawodnicy, którzy będą startować w młodzieżowych mistrzostwach Polski, muszą przepłynąć 1700 km. Juniorzy do mistrzostw Polski w tej kategorii (sierpień) przepłyną 2500 km. Natomiast we wrześniu - przed mistrzostwami Polski - seniorzy będą mieli "na liczniku" już 3000 km.
Paweł Gęsicki
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz