Lekarze będą zobowiązani do przestrzegania terminów. Według resortu - od ustalenia podejrzenia nowotworu do diagnozy i rozpoczęcia leczenia nie powinno minąć więcej niż 9 tygodni.
Arłukowicz chce również ograniczenia wydatków ''na łóżka''. Chodzi o to, by pacjenci leczyli się nie zaś leżeli w szpitalach, kiedy nie zachodzi taka potrzeba.
Minister chce także wprowadzić elektroniczny system rejestracji kolejek i ograniczyć możliwość zapisywania się pacjenta do kilku specjalistów na podstawie jednego skierowania.
Nie wszystkim podobają się zaproponowane przez ministerstwo zmiany. Dziekan Wydziału Nauk Medycznych UWM prof. Wojciech Maksymowicz, który jednocześnie jest liderem Polski Razem Jarosława Gowina na Warmii i Mazurach, skrytykował zmiany zaproponowane przez Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza.
Jak twierdzi zmiany te wprowadzą jeszcze większe kolejki do specjalistów.
- To, co zaproponowano jest właściwie tylko wybiegiem – projekt ustawowy wygląda atrakcyjnie tylko dla osoby, która się na tym nie zna. Propozycja Tuska i Arłukowicza doprowadzi tak naprawdę do zwiększenia kolejek. Zostaną one po prostu przesunięte od specjalistów do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, którzy i tak są już za bardzo obciążeni. Te działania rządu doprowadzą do zatrzymania rozwoju medycyny rodzinnej. Nie ma się czym chwalić. Minister Arłukowicz po tych latach sprawowania tej funkcji nic nie zrobił w reformowaniu służby zdrowia - twierdzi Maksymowicz. - Panie młodszy Kolego, niech Pan dalej nic nie robi. Co Pan zacznie robić, to zepsuje. Niech Pan sobie da spokój. My przygotujemy reformę i naprawimy to, niech Pan sobie da spokój – takimi słowami podczas konferencji PRJG, do propozycji resortu odniósł się prof. Maksymowicz z UWM-u.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz