W Olsztynie do tej pory odbyły się dwa marsze równości - pierwszy w 2019 r., a kolejny - ze względu na pandemię - w 2022 r. Uczestniczyło w nim wtedy około 600 osób.
- Marsze równości to lokalne święta tolerancji, akceptacji oraz walki o równość osób nieheteronormatywnych i niecispłciowych - mówi jedna z organizatorek marszu, Magdalena Zuba.
W tym roku marsz przejdzie pod hasłem "Wszyscy chcą kochać". Jak tłumaczy Weronika Hause, organizatorki chcą podkreślić brak możliwości wzięcia ślubów przez pary jednopłciowe, a także konieczność rozwodów osób transpłciowych podczas korekty płci.
- Bez wątpienia osoby LGBTQIA+ są częścią lokalnej społeczności. Płacimy podatki, tworzymy rodziny, uczymy się, robimy zakupy... Mimo to wciąż musimy mówić o dyskryminacji, której doświadczamy. Najgłośniej słychać ją z mównicy w Sejmie, ale też nie mam nawet możliwości wzięcia wraz z partnerką ważnego w Polsce ślubu i przez to np. chociażby wspólnie rozliczyć PIT - twierdzi Agata Szerszeniewicz.
Emilia Bartkowska-Młynek dodaje, że marsz jest ważny nie tylko dla lokalnej społeczności LGBT+, ale również reklamuje Olsztyn wśród osób, które przyjeżdżają specjalnie na pochód.
- Marsz równości to szansa zaprezentowania miasta potencjalnym turystom LGBT+, którzy mogą ocenić, czy miejscowość jest im przyjazna. Szacuje się, że osoby LGBT+ wydają podczas podróży 30% więcej pieniędzy niż osoby heteronormatywne - dodaje.
Dotychczasowe marsze przebiegły spokojnie, bez incydentów.
Komentarze (27)
Dodaj swój komentarz