Data dodania: 2007-11-04 22:32
Znicze na jeziorze pamięci ofiar szkwału
Zaduszki żeglarskie w Mikołajkach. Po tafli jeziora Mikołajskiego popłynęły płonące lampiony. W ten sposób rodziny i przyjaciele uczcili pamięć bliskich, którzy zginęli 21 sierpnia podczas białego szkwału szalejącego na Wielkich Jeziorach Mazurskich.
Sobotnie uroczystości rozpoczęły się mszą świętą, którą odprawił biskup ełcki Jerzy Mazur. W nabożeństwie w niewielkim udekorowanym żaglami kościele Matki Boskiej Różańcowej w Mikołajkach uczestniczyło kilkaset osób. Część z braku miejsc stała przed świątynią. W Zaduszkach wzięli udział ratownicy WOPR, żeglarze, mieszkańcy Mikołajek, ale przede wszystkim rodziny i przyjaciele 12 ofiar białego szkwału. Swojego przyjaciela ze studiów, który był jedną z ofiar sierpniowego sztormu na Mazurach, żegnali klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży. - Pragnę raz jeszcze w imieniu Kościoła wyrazić szczerą i z serca płynącą wdzięczność służbom ratowniczym i żeglarzom oraz wszystkim ochotnikom, którzy tak solidarnie przyszli z pomocą poszkodowanym - mówił w kazaniu biskup Mazur. Kapłani mówili także, że bez takiego poświęcenia ratowników ofiar mogło być więcej.
Po mszy przy wejściu do kościoła poświęcono tablicę i krzyż wykonany z masztu statku. Pomnik odsłonił Antoni Mieszczański, którego syn Piotr jest jedną z ofiar sierpniowego sztormu. "Pamięci tych, którzy 21 sierpnia 2007 po przejściu białego szkwału nie wrócili do portu. Strzeż mnie, Panie Boże, moja łódź jest taka mała, a morze takie wielkie" - wyryto na tablicy przymocowanej do kamienia. Drugie zdanie jest fragmentem modlitwy rybaków bretońskich, wypływających w morze.
- Chciałbym, aby dzisiejsza uroczystość na stałe weszła do kalendarza - mówił Antoni Mieszczański. Jak wspominał na Wielkie Jeziora początkowo sam, a później z synem jeździł z Warszawy regularnie od lat 50.
Jeszcze więcej osób przyszło uczestniczyć w dalszej części uroczystości nad pobliskim jeziorem Mikołajskim. Rodziny z przyklejonymi do niedużych desek lampionami przeszły po pomoście w szpalerze ratowników. Następnie puścili lampki na wodę. Podczas ceremonii głośno wyło kilkanaście syren pływających łodzi ratowniczych WOPR, policji, a także statków Mazurskiej Żeglugi Śródlądowej oraz największego żaglowca pływającego po Wielkich Jeziorach Mazurskich - Fryderyka Chopina. Wyraźnie wzruszone były rodziny, ale także zgromadzeni na brzegu mieszkańcy.- To niezwykłe wydarzenie, nigdy nie uczestniczyłam w podobnych uroczystościach i nie zapomnę tego do końca życia - mówiła mi jedna ze stojących kobiet.
Wieczorem pamięć ofiar sierpniowej wichury uczczono koncertami szantowymi.
[email protected]
Biały szkwał
Tragedia rozegrała się we wtorek 21 sierpnia około godz. 15. Wiejący z prędkością 130 km/godz. wiatr wywrócił na Wielkich Jeziorach około 40 jachtów, ratownicy wyciągnęli z wody ponad 70 osób. Zginęło 12 żeglarzy. Po prawie półtora miesiącu poszukiwań we wrześniu na jeziorze Łabap k. Węgorzewa odnaleziono zwłoki 53-letniego mężczyzny, ostatniej ofiary. Wśród ratowników byli nie tylko WOPR-owcy i strażacy, ale także żeglarze. 22 września sześcioro studentów z Warszawy odebrało medale "Za ofiarność i odwagę". Młodzi żeglarze nie zważając na zagrażające im niebezpieczeństwo uratowali sześcioosobową rodzinę z południa Polski.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz