Data dodania: 2008-04-05 22:23
Znów gorąco w Pojezierzu. Idą prokuratorzy
Śledczy sprawdzą jedną z największych spółdzielni mieszkaniowych w mieście, bo dostali anonimy o nieprawidłowościach, do których w niej może dochodzić. Prezes nie ma sobie nic do zarzucenia
Od dwóch dni po Olsztynie krążą dokumenty, w których niepodpisani pracownicy spółdzielni opisują, jak władze Pojezierza gospodarują majątkiem spółdzielni. Jedna ze spraw dotyczy sposobu przeprowadzania remontów w spółdzielczych budynkach. Według anonimu, prezes Pojezierza miał nakazać swoim pracownikom zawyżanie kosztów prac. Pracownicy administracyjni mieli np. wymieniać klosze, a klasyfikować to jako wymianę całej instalacji. Uzyskane w ten sposób dodatkowe pieniądze miały iść na premie dla wybranych pracowników. Autorzy pisma wytknęli też prezesowi kupno samochodów służbowych, z których korzystają najważniejsze osoby w spółdzielni, przyznanie 100 telefonów komórkowych pracownikom i finansowanie nauki swoim bliskim współpracownikom.
Na tym jednak nie koniec. Pracownicy ujawnili, że do spółdzielni w ostatnich miesiącach przyjmowane są nowe osoby. Członkami Pojezierza zostają m.in. podwładni i znajomi prezesa spółdzielni - wymienieni z imienia, nazwiska i stopnia znajomości - którzy nie mieszkają w budynkach spółdzielni. Twierdzą, że Barański miał im nawet wypłacić premie, by mogli zapłacić za wpisanie na listę członków Pojezierza. A oni mogą wybierać jej władze.
Obraz tego, co ma się dziać w Pojezierzu, dopełnia donos, jakoby spółdzielnia miała zawyżać opłaty za ciepło i wywóz śmieci, a także wyłudzić kredyt na ocieplenie bloków.
Dokumenty dostali także prokuratorzy. - Przeprowadzimy czynności sprawdzające i na ich podstawie podejmiemy decyzję, czy wszcząć postępowanie w tej sprawie - mówi Mieczysław Orzechowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Prezes zaprzecza wszystkim zarzutom. Ale potwierdza, że do spółdzielni są przyjmowane nowe osoby, także spośród pracowników i znajomych. - Nie widzę w tym nic złego. Cieszę się, że zapisują się do nas nowi ludzie - mówi. - To, że zapisują się także ci, którzy nie mają u nas lokali, jest zgodne z prawem. Konsultowaliśmy to z radcami prawnymi.
Anonimowe opracowanie dostała także posłanka PO, Lidia Staroń, która szukała nieprawidłowości w spółdzielni za poprzedniego prezesa Zenona P. - Gdyby przyjąć logikę prezesa, to ludzie z zewnątrz mogliby zapisać się i opanować niemal każdą spółdzielnię, a potem decydować o losie jej członków, majątku i wyborze władz, nawet nie posiadając w niej lokalu. To obejście prawa - mówi.
Potwierdza to Krzysztof Pietrzykowski, sędzia Sądu Najwyższego, specjalizujący się w prawie spółdzielczym. Uważa, że przyjmowanie członków spółdzielni "z ulicy" nie powinno mieć miejsca. - Członkiem może zostać ten, kto nabył spółdzielcze prawo do lokalu, kto odziedziczył bądź ubiega się o zawarcie umowy o ustanowienie prawa do lokalu. Tu wygląda, jakby ktoś chciał zwerbować ludzi, żeby osiągnąć jakiś cel. To naciąganie prawa.
Pojezierze ze swoimi 30 tys. mieszkańców to prawdziwy moloch. - To miasto, a nie prawdziwa spółdzielnia. Takie twory to wymysł z czasów Gierka i nie powinien już funkcjonować. Brakuje w nich społecznej kontroli - dodaje Pietrzyk.
- Potrzebna będzie zmiana przepisów, które regulują, ile osób może być w spółdzielni - zapowiada Lidia Staroń. I mówi, że oprócz prokuratury zwróci się do Najwyższej Izby Kontroli, by sprawdziła, jak wydatkowane były publiczne pieniądze na termomodernizację w Pojezierzu.
KOMENTARZ
Władza do wymiany
Mieszkańcy Pojezierza mają prawo być nieufni wobec władz spółdzielni, bo przez lata wystarczająco dużo słyszeli o tym, co się działo w ich spółdzielni - przebieg ostródzkiego procesu Zenona P. to potwierdza. Teraz wielu z nich przeżywa deja vu. Służbowe samochody dla wybranych, masowe (przed wyborami) zapisywanie się nowych (znajomych) członków, niejasne umowy dotyczące sieci kablowej - to bardzo przypomina czasy smutnej "świetności" Pojezierza. Jedno jest pewne: spółdzielnia nie ucieknie od tamtych wydarzeń, póki nie odejdą z niej wszyscy ludzie, którzy pełnili najważniejsze funkcje w Pojezierzu jeszcze za Zenona P.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz