Olsztynianie na południe Polski wyjechali już we czwartek rano. W autobusie na mecz z Chrobrym zabrakło m.in. Łukasza Jeglińskiego, który musiał pauzować za cztery żółte kartki, a także Tomaszów: Zahorskiego i Wełnickiego, którzy leczą kontuzje. Na trasie, w Toruniu, podopieczni Adama Łopatko odbyli jednostkę treningową.
Spotkanie z Chrobrym Głogów rozpoczęło rewanżową rundę rozgrywek I ligi. Wcześniej, 30 lipca w Olsztynie, Stomil gładko pokonał Chrobrego 3:0 po bramkach Tsubasy Nishiego, Wiktora Biedrzyckiego i Rafała Kujawy.
Pierwsze dwa kwadranse spotkania to istne szachy w wykonaniu obu zespołów. Praktycznie żaden z nich nie stworzył sobie dogodnej akcji do zdobycia bramki. W 31 minucie olsztynianie straci jednak gola za sprawą Mateusza Machaja, który przyjął piłkę przed polem karnym, minął obrońcę i mocnym strzałem pokonał Piotra Skibę.
Po stracie bramki spotkanie nabrakło tempa. Stomil próbował szybko wyrównać, jednak nie miał zbytnio pomysłu na rozmontowanie solidnie grającej w piątkowy wieczór obrony gospodarzy.
Podczas drugiej odsłony spotkania obraz gry niewiele się zmienił. Olsztynianie razili nieporadnością, natomiast zespół Chrobrego grał spokojnie piłką i konstruował składne akcje. Przyniosło to efekt w 57 minucie, gdy Karol Danielak przejął piłkę w środku pola, przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów i strzałem z obrębu pola karnego pokonał bramkarza Stomilu.
Rezultat spotkania w 71 minucie ustalił Łukasz Szczepaniak. Najpierw rzut rożny wykonywali piłkarze Stomilu, po której Chrobry wyprowadził szybką kontrę i Szczepaniak z ostrego kąta zdobył trzecią bramkę.
Po spotkaniu wielkiego rozgoryczenia postawą drużyny nie krył Adam Łopatko, trener Stomilu, który na pomeczowej konferencji prasowej przyznał, że bramki, które dziś padły, nie powinny mieć miejsca na tym poziomie rozgrywek.
- Zostaliśmy upokorzeni i musimy sobie z tym poradzić - powiedział Łopatko.
Następny mecz "biało-niebiescy" rozegrają w kolejną sobotę. Przeciwnikiem będzie aktualny lider rozgrywek - Chojniczanka Chojnice. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 13:30.
Tak padały bramki w Głogowie
* * *
Chrobry Głogów - Stomil Olsztyn 3:0 (1:0)
1:0 - Mateusz Machaj 31'
2:0 - Karol Danielak 57'
3:0 - Łukasz Szczepaniak 71'
Chrobry Głogów: Karol Szymański - Michał Ilków-Gołąb, Seweryn Michalski, Michał Michalec, Kamil Szubertowski, Dominik Kościelniak (46' Karol Danielak), Bartosz Kwiecień (78' Maksymilian Rozwandowicz), Sebastian Bonecki, Mateusz Machaj (70' Bartosz Machaj), Łukasz Szczepaniak, Paweł Wojciechowski
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Marcel Ziemann (74' Wojciech Dziemidowicz), Piotr Klepczarek, Arkadiusz Czarnecki, Jarosław Ratajczak, Tsubasa Nishi, Igor Biedrzycki (66' Wiktor Biedrzycki), Grzegorz Lech, Rafał Kujawa, Patryk Kun, Krzysztof Szewczyk (66' Karol Żwir)
Żółte kartki: Kwiecień, Bonecki, Machaj (Chrobry)
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź)
* * *
Adam Łopatko, trener Stomilu: Gratuluję zespołowi Chrobrego zwycięstwa. Bramki, które dziś dostaliśmy to jest kuriozum na tym poziomie gry. Pierwszoligowy zespół nie może tracić takich goli. Mieliśmy dziś również indolencję w przodzie. Zostaliśmy upokorzeni i musimy sobie z tym poradzić. Nie będziemy jednak płakać tylko weźmiemy się solidnie za robotę i zrobimy wszystko, aby w następnym meczu u siebie wygrać. I nie to ma znaczenia, że z obecnym liderem rozgrywek.
Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego: Dziękuję za gratulacje. Byliśmy dziś niezwykle skuteczni. Chcieliśmy ten mecz wygrać. Cieszymy się z tego zwycięstwa, które przyszło nam, jeszcze raz podkreślam, bardzo ciężko.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz