Na spotkaniu w Ośrodku Badan Naukowych w Olsztynie, rozmawiano w poniedziałek na temat zbliżającej się rocznicy i jej wizerunku w rosyjskich mediach. Wszystko wskazuje na to, że po 70 latach 9 maja jest traktowany jak „lekarstwo” na wszystkie wewnętrzne problemy i bolączki Rosji. Trwa nadmierna troskliwość rosyjskich historyków w budowaniu przekłamań i idealizacji działań sowieckich żołnierzy w czasie II wojny światowej. Dla Rosjan, wojna rozpoczęła się w 1941 roku a nie 1939. Milczy się o 17 września 1939 roku i udziale ZSRR w rozbiorze Polski z Niemcami, oraz wojnie radziecko - fińskiej w 1941 roku. Z zapowiedzi mediów rosyjskich wynika, że przez plac Czerwony w Moskwie, przejdzie defilada 70 tysięcy żołnierzy. Rosja chce potwierdzić swoją mocarstwowość przynajmniej w zakresie militarnym. Bo w sprawach gospodarczych, nowoczesnej myśli IT, nauki nie ma nic do zaproponowania dla świata.
Zebrani w OBN historycy, nie mają wątpliwości, że wkład Armii Czerwonej w zwycięstwo nad hitlerowskim faszyzmem, jest znaczący. Pamiętać jednak należy, że były to często ofiary bezmyślności dowódców radzieckich lub żołnierzy NKWD, idących z tyłu i strzelających do cofających się żołnierzy radzieckich. Warto wspomnieć, że żołnierze radzieccy którzy byli w niewoli niemieckiej byli traktowani w ZSRR jako zdrajcy. Historycy rosyjscy o tych faktach milczą.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz