https://bialczynski.pl/2021/12/10/2-komisja-sledcza-norymberga-2-0-zapowiedz-kolejnego-posiedzenia/
Reakcja MZ na informację, że amantadyna leczy COVID-19 – ZAKAZANO!!! 7 grudnia informowaliśmy, że międzynarodowy zespół naukowców doszedł do wniosków, opublikowanych 1 grudnia na łamach „Nature Communications Biology”, że amantadyna jest przydatna w leczeniu COVID-19 i zaproponowali jej stosowanie jako „nowego” taniego leku, ponieważ jest łatwo dostępny i skuteczny w leczeniu tej choroby. Na reakcję ministra zdrowia Adama Niedzielskiego nie trzeba było długo czekać. Sądziliście, że ucieszy się i dopuści stosowanie amantadyny w leczeniu COVID-19? Nic z tego! Zakazał przepisywania leku pacjentom bez choroby Parkinsona i dyskinezy późnej u dorosłych.
„Artykuł 37azg ustawy „Prawo farmaceutyczne” wprowadzony pierwszą ze „specustaw covidowych” i przywołany jako podstawa prawna w obwieszczeniu ministra zdrowia, uprawnia wprawdzie ministra do ograniczenia ilości produktu leczniczego „na jednego pacjenta w danej jednostce czasu”, ale nigdzie nie upoważnia go do ograniczenia ordynowania i wydawania tego produktu w tych czy innych wskazaniach” – pisze na swoim blogu Jacek Sierpiński.
„Nie wiem, czy amantadyna wykazuje faktycznie pozytywne działanie jako lek na COVID-19. Badania w tym zakresie jak na razie trwają. Jak jednak widać, wielu lekarzy uważa, że może pomóc i przepisuje ją chorym na tę chorobę. A minister – zapewne w racjonalnej obawie, by nie zabrakło jej chorym na chorobę Parkinsona – próbuje zakazać realizacji takich recept. Próbuje zakazać lekarzom wybranego przez nich leczenia. I wygląda na to, że bez podstawy prawnej” – dodaje bloger.Biorąc pod uwagę wyraźną korelację czasową między publikacją wyników badań amantadyny a obwieszczeniem ministra zdrowia, widać, że Adam Niedzielski nie chce zakończyć pandemii, jak stało się w Japonii po dopuszczeniu do leczenia COVID-19 inwemektryny, ale zamierza ją jak najdłużej podtrzymywać. Oficjalnie pod pretekstem troski o leki dla osób chorych na inne choroby.
„Artykuł 37azg ustawy „Prawo farmaceutyczne” wprowadzony pierwszą ze „specustaw covidowych” i przywołany jako podstawa prawna w obwieszczeniu ministra zdrowia, uprawnia wprawdzie ministra do ograniczenia ilości produktu leczniczego „na jednego pacjenta w danej jednostce czasu”, ale nigdzie nie upoważnia go do ograniczenia ordynowania i wydawania tego produktu w tych czy innych wskazaniach” – pisze na swoim blogu Jacek Sierpiński.
„Nie wiem, czy amantadyna wykazuje faktycznie pozytywne działanie jako lek na COVID-19. Badania w tym zakresie jak na razie trwają. Jak jednak widać, wielu lekarzy uważa, że może pomóc i przepisuje ją chorym na tę chorobę. A minister – zapewne w racjonalnej obawie, by nie zabrakło jej chorym na chorobę Parkinsona – próbuje zakazać realizacji takich recept. Próbuje zakazać lekarzom wybranego przez nich leczenia. I wygląda na to, że bez podstawy prawnej” – dodaje bloger.Biorąc pod uwagę wyraźną korelację czasową między publikacją wyników badań amantadyny a obwieszczeniem ministra zdrowia, widać, że Adam Niedzielski nie chce zakończyć pandemii, jak stało się w Japonii po dopuszczeniu do leczenia COVID-19 inwemektryny, ale zamierza ją jak najdłużej podtrzymywać. Oficjalnie pod pretekstem troski o leki dla osób chorych na inne choroby.