"Slowo o współpracy Niemiec i Scholza z nazistowską rosją".
Miało być tak pięknie, Ukraina miała paść w trzy dni, Niemcy mieli wygłosić oficjalne wyrazy oburzenia, a potem odpalić Nord Stream 2 i wrócić do tekstów o głupich rusofobicznych Polakach i robić business as usual z Putinem. A tu Ukraińcy, wspomagani bronią przez Polaków, Amerykanów i Brytyjczyków, wycięli im numer i nie pozwolili kacapstwu zająć kraju. Na dodatek niemiecka opinia publiczna wsparła Ukrainę, a ruscy dopuścili się zbrodni które ciężko będzie zatuszować. Nic dziwnego, że Scholz miota się jak gówno w przerębli.