W ostatni czartek pojawiła się jednak nadzieja leczenia w Stanach Zjednoczonych. Leczenia Pawła może się podjąć Washington University School of Medicine St. Louis Children's Hospital. Procedura nie jest prosta, bo przede wszystkim potrzebna jest pomoc ostatniej dawczyni szpiku kostnego, która mieszka w Niemczech (tym razem musi oddać swoje komórki NK Cell).
Wstępny kosztorys leczenia został określony na 770.000 dolarów amerykańskich. Do tego należy doliczyć koszty podróży, zakwaterowania itp. Mama Pawła, Wioletta Reszka, nie traci nadziei i walczy o życie i zdrowie swojego dziecka.
Lekarze w Polsce zrobili dla Pawła wszystko, co mogli, ale ich możliwości się wyczerpały. W naszym kraju jedynie, co zostaje synkowi, to leczenie paliatywne. Uśmierzanie bólu i czekanie na koniec... Nie mogę się z tym pogodzić. Nie mogę patrzeć na to, jak moje dziecko odchodzi!
- pisze mama chłopca.
Poza setkami anonimowych osób, w pomoc włączyli się także pracownicy m.in. urzędu miasta w Olsztynie, gdzie pracowała przez kilka lat mama Pawła, czy też uczniowie i nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 25 w Olsztynie, w której uczy się chłopak.
Wsparcie można okazać poprzez wpłatę na zbiórkę: https://siepomaga.pl/pawel-parczewski czy udział w licytacjach na grupie: https://www.facebook.com/groups/1415046278651989
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz