W trakcie uroczystości uczestnicy mogli wysłuchać wykładów na temat kolei oraz oficjalnych przemówień. Wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki przyznał, że kolej wciąż się rozwija.
- 150 lat kolei, to także 150 lat rozwoju regionu, a także komunikacji. Bez zapotrzebowania na tę formę podróżowania i komunikacji, nie byłoby sensu rozwoju kolei, m.in. linii kolejowych do Ełku, czy ze Szczytna do Olsztyna. Wiemy, jak radykalnie zmieniają się te parametry. Kolej pozostaje bardziej komfortowa, staje się szybsza – powiedział Chojecki, który na koniec przemówienia życzył kolejarzom zrealizowania wszystkich rozpoczętych inwestycji.
Wicemarszałek Marcin Kuchciński powiedział, że obecny wygląd miasta i województwa ma związek z początkami kolei, bo od tamtej pory region zaczął się rozwijać.
- Gdy rozwija się infrastruktura, rozwija się gospodarka, a także społeczeństwo. Cieszę się, że dziś są z nami kolejarze, bo bez was nie byłby tego wszystkiego. Jestem przekonany, że wypełniamy tę misję dobrze. Za tę ciężką codzienną pracę serdecznie wam dziękuję i gratuluję – dodał wicemarszałek Kuchciński.
Piotr Grzymowicz także odniósł się do rozwoju Warmii i Mazur. Przypomniał, że będąc lata temu w wojsku miał możliwość wraz z innymi żołnierzami wymieniać tory, więc może „nazwać siebie kolejarzem”. Powiedział również, że jest dumy z powstającego obecnie nowego budynku dworca głównego.
Prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz
- Szkoda trochę, że równolegle nie jest realizowana część związana z transportem publicznym, szczególnie autobusowym, bo taka szansa była. Jesteśmy również w trakcie rozmów ze spółką, która będzie tym obiektem zarządzać. Liczę na to, że jako samorząd zdołamy wybudować zintegrowany węzeł przesiadkowy. Część już powstała, część dworca PKP jest realizowana, brakuje części transportu publicznego – przypomniał prezydent Olsztyna.
Włodarz, podobnie jak jego przedmówcy, pogratulował kolejarzom i życzył dalszego rozwoju kolei w naszym regionie.
Uczestnicy uroczystości następnie wysłuchali wykładu Rafała Bętkowskiego, badacza i popularyzatora historii Olsztyna, współtwórcy olsztyńskiego Muzeum Nowoczesności.
1 grudnia 1872 roku o godzinie 9 do Olsztyna wjechał pierwszy pociąg. Pierwsza linia połączyła Berlin z Królewcem i prowadziła przez Elbląg. Następnie zbudowano linię Królewiec-Korsze-Prostki i właśnie od strony Korsz kolej dotarła do Olsztyna.
W kolejnych latach powstały następne linie: w 1883 r. do Morąga, w 1884 r. do Ornety, w 1887 r. do Olsztynka. Następnie zbudowano charakterystyczne wiadukty nad Łyną. Cały czas można na nich dostrzec wyryte w kamieniu daty budowy: 1871 r. na moście północnym i 1893 r. na południowym. W tamtych latach nastąpił prężny rozwój Olsztyna.
W 1885 r. powstała jedna z największych w mieście fabryk, należąca do Karla Roenscha. Był to zakład maszyn i kotłów oraz odlewnia żelaza. Za domem właściciela fabryki, przy ul. Lubelskiej 1, znajdują się wybudowane z czerwonej cegły magazyny spedycyjne z rampą rozładunkową. Prowadząca do nich droga wyłożona jest kostką brukową z tamtych czasów. Są też inne pozostałości z tamtej epoki: wieża wodna zbudowana pomiędzy 1910 a 1914 r., parowozownia oraz żuraw służący parowozom do nabierania wody.
W 1872 r. został oddany do użytku pierwszy dworzec kolejowy, ale w 1945 r. zniszczyła go armia radziecka, która wkroczyła do Olsztyna. Odbudowano go w 1948 r. Jednak przez lata dumą władz był dworzec, który wybudowano w latach 1968-1971. Obecnie budynek jest zburzony, a w jego miejscu powstaje nowoczesny obiekt.
Lata 80. XX wieku także były ważne dla kolei w regionie. Wtedy pojawiły się lokomotywy elektryczne. W 1986 r. kolejarze zelektryfikowali linię do Działdowa, dwa lata później do Iławy, w 1990 r. do Korsz, a w 1994 r. do Bogaczewa (powiat giżycki).
Komentarze (22)
Dodaj swój komentarz