Data dodania: 2005-01-29 00:00
2 mln zł dla Olsztyna czy prezydenta?
- Były senator Paweł A. po wpłaceniu kaucji wyjdzie z więzienia - zadecydował wczoraj olsztyński sąd. Stara się on rozstrzygnąć, czy polityk ten próbował przekupić prezydenta Olsztyna.
Proces Pawła A. rozpoczął się od ostrego starcia obrony z prokuratorem. Adwokaci chcieli obalić akt oskarżenia jeszcze zanim go odczytano. Stwierdzili bowiem, że główne dowody rzeczowe - czyli nagrania wideo spotkań ich klienta z prezydentem Olsztyna oraz podsłuchy rozmów telefonicznych Pawła A. - są nielegalne. - Policja nie uzyskała stosownych pozwoleń na tego typu działania - podnosili. Nie przekonali sądu, choć dla pewności zwróci się on do policji o uzupełnienie dokumentów dotyczących podsłuchu. Jednak (z godzinnym opóźnieniem) prokurator Bożena Lament odczytała wczoraj zarzut.
A brzmi on tak: na przełomie czerwca i lipca Paweł A. próbował przekupić prezydenta Czesława Małkowskiego 2 mln zł i dwoma apartamentami. Za łapówkę chciał przekwalifikować 11 ha należącej do jego znajomego ziemi na Redykajnach z działek rolnych na budowlane.
- Nigdy nie skorumpowałem nikogo nawet groszem - odpowiadał na to Paweł A. i przez blisko trzy godziny opowiadał o kulisach spotkań z prezydentem Małkowskim, podczas których - zdaniem prokuratury - kilkakrotnie miała paść korupcyjna propozycja. - Nie obiecywałem Małkowskiemu osobistych korzyści. Rozmawiałem tylko o profitach dla miasta - co chwilę powtarzał.
W samo południe na salę rozpraw wszedł prezydent Czesław Małkowski.
- Gdy Paweł A. zaproponował "Dwa miliony dla ciebie albo dla miasta" zdębiałem. Nie wiedziałem, co mam zrobić. Pół nocy rozmawiałem o tym z żoną - opowiadał Małkowski. Jak prezydent mówił w sądzie, zanim doniósł o sprawie policji i prokuraturze, podejrzewał, że sprawa może być prowokacją. - Myślałem nawet, że Paweł A. mógł nagrać nasze spotkanie. Gdyby to on poszedł do prokuratury i powiedział, że przyjąłem jego propozycję, to ja mógłbym być teraz oskarżony - mówił. Małkowski określił sprawę jako "największy dramat nie tylko życia Pawła A., ale i jego".
Po złożeniu zeznań przez Małkowskiego obrońcy poprosili o zwolnienie oskarżonego z aresztu. - Paweł A. nie ucieknie za granicę, nie będzie mataczył. On chce się tylko bronić i odzyskać godność, którą w związku z tą sprawą stracił - mówili.
Sąd się zgodził, by Paweł A. wyszedł z aresztu, ale pod dwoma warunkami: wpłaci 30 tys. kaucji i raz w tygodniu będzie meldował się na policji. - Gdy będzie mataczył, decyzja o zwolnieniu z aresztu zostanie uchylona - ostrzegła sędzia Joanna Naworska.
Bliscy Pawła A. zadeklarowali, że wpłacą kaucję już w poniedziałek. Ten weekend były senator musi jeszcze spędzić w areszcie, bo wczoraj, gdy sąd ogłosił korzystne postanowienie, kasa sądu była już zamknięta.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz