Opony zimowe bywają przydatne przez najwyżej 2-3 tygodnie w roku?
Nic bardziej mylnego! Podobne opinie biorą się zapewne z braku wiedzy na temat opon i tego, do jakich warunków są one przeznaczone. Jak więc jest naprawdę?
„Przede wszystkim musimy sobie uświadomić” – wyjaśnia Tomasz Ostrowski z Ucando.pl, sklepu internetowego posiadającego w swojej ofercie m. in. amortyzatory samochodowe – „że zima to nie tylko śnieg i producenci opon prawdę tę znają od dawna. Dlatego też standardowo dostępne na naszym rynku opony zimowe – choć doskonale radzą sobie ze śniegiem – sprawdzają się również, gdy nawierzchnia jest mokra lub wysuszona przez wiatr i niską temperaturę”. To właśnie temperatura jest kluczowym czynnikiem decydującym o sprawności opon zimowych. Mieszanka gumowa, z jakiej produkuje się popularne „zimówki” jest dużo miększa niż w oponach letnich, dzięki czemu świetnie radzi sobie z niskimi temperaturami. Zachowuje elastyczność wówczas, gdy guma w oponach letnich zaczyna nabierać właściwości plastiku.
Czas na opony zimowe przychodzi wraz z temperaturami utrzymującymi się na poziomie mniejszym niż 7ºC. W Polsce oznacza to, że zimówki przydadzą nam się przez ok. 5-6 miesięcy w roku.
Oznaczenie M+S na oponie potwierdza, że jest to opona zimowa?
To również nie jest prawda. Przekonanie o tym utarło się zapewne z powodu zbytniej dosłowności w rozumieniu tłumaczenia angielskich słów mud and snow, od których pochodzi skrót M+S. Mud and snow, czyli błoto i śnieg, to określenie wywodzące się ze Stanów Zjednoczonych i oznaczające, iż opona radzi sobie w trudnych warunkach terenowych i atmosferycznych. Oznaczenie M+S w oryginale stosowane było głównie w przypadku opon przeznaczonych do samochodów z napędem na cztery koła, a z czasem również i do miejskich SUV-ów. Warto zauważyć, iż M+S nie jest potwierdzeniem żadnej normy czy homologacji. Jest to jedynie rodzaj zapewnienia ze strony producenta i określenie przeznaczenia opony.
Na nowych oponach letnich jeździ się zimą równie dobrze, co na używanych zimówkach?
Jest to przesąd wynikający z przeświadczenia, że nowa rzecz – bez względu na swoją jakość – musi być lepsza od używanej. Przykład opon zimowych dobitnie pokazuje, jak bardzo jest to mylny osąd.
O znaczeniu twardości mieszanek i różnicach pomiędzy nimi już wspominaliśmy. Warto teraz zwrócić uwagę na bieżnik, który w oponach zimowych jest wyraźnie inny niż w letnich. Zimówki odznaczają się wyraźnie większymi przestrzeniami pomiędzy klockami bieżnika, które to klocki są dodatkowo odpowiednio ponacinane (lamelowane). W niektórych modelach opon lamele są tak wykonane, że stopień ich skomplikowania jest niemożliwy do oceny w trakcie pobieżnych oględzin. Patrząc na nie, nie jesteśmy również w stanie przekonać się o tym, jak przemyślaną pracę wykonują podczas samej jazdy. Zamiast więc polegać wyłącznie na własnej ocenie, warto czasem zaufać specjalistom, którzy naprawdę znają się na swojej robocie.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz