Niesforny plażowicz miał się awanturować, zakłócając tym samym spokój wypoczywających nad jeziorem. Ponadto nie stosował się do poleceń ratowników wodnych. Jeszcze przed przyjazdem policjantów miał oddalić się na sąsiednią, dziką plażę. Funkcjonariusze szybko dotarli do wskazanego mężczyzny, który pływał w jeziorze.
Mężczyzna nie stosował się do wydawanych wielokrotnie poleceń wyjścia z wody, a ponadto zachowywał się agresywnie. Na szczęście policjanci wspólnie z ratownikami wodnymi pomogli mu bezpiecznie wydostać się na brzeg. Okazało się, że amator pływania był kompletnie pijany.
61-latek popełnił szereg wykroczeń m.in.: zakłócał spokój i porządek publiczny, używał słów powszechnie uznawanych za wulgarne, nie wykonywał poleceń ratowników oraz funkcjonariuszy, a także nie chciał podać swoich danych osobowych. Ostatecznie trafił do izby wytrzeźwień, gdzie badanie wykazało ponad 1,2 promila alkoholu w jego organizmie. 61-latek ze swojego zachowania wkrótce będzie się tłumaczył przed sądem.
Zgodnie z art. 34 ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych, ratownik wodny może nie wpuścić osoby lub żądać opuszczenia przez nią kąpieliska, jeśli jej zachowanie wyraźnie wskazuje, że jest nietrzeźwa lub pod wpływem środka odurzającego. Za niezastosowanie się do polecenia ratownika grozi kara grzywny do 500 złotych. Z kolei zgodnie z art. 65 a Kodeksu Wykroczeń za niestosowanie się do poleceń funkcjonariusza policji, co utrudnia wykonywanie czynności służbowych grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz