Data dodania: 2007-12-08 16:16
A a a... Urbaniści do ratusza pilnie poszukiwani
Prywatne firmy mają pomóc urzędnikom nadrobić zaległości w tworzeniu planów zagospodarowania terenów w Olsztynie. Bez nich jeszcze długo mielibyśmy w mieście architektoniczne mydło i powidło.
O braku planów zagospodarowania wiadomo nie od dzisiaj. Nie ma ich m.in. Śródmieście, dopiero niedawno powstał plan dla Parku Centralnego, na swoją kolej czekają kolejne tereny w okolicach Dajtek. Ratuszowe wydziały przygotowują je wolniej, niż chcą władze. A to hamuje rozwój miasta i jest przyczyną bałaganu architektonicznego.
Plan zagospodarowania mówi, co i gdzie można budować. Zawiera także wytyczne dla architektów, informacje o przeznaczeniu terenów pod określone cele, np. usługi, zabudowę mieszkaniową czy rekreacyjną. Kiedy tego dokumentu brakuje inwestorzy, zwykle negocjują z miastem warunki zabudowy. Ostateczny efekt takich indywidualnych negocjacji często budzi niezadowolenie. Tak było w przypadku planowanej zabudowy terenu pod zburzonym kinem Kopernik. Architekci twierdzą, że koncepcja przygotowana przez inwestora nie pasuje do otaczającej zabudowy.
Miasto twierdzi jednak, że znalazło w końcu sposób, żeby przy planach pracować szybciej i efektywniej. Kilka z nich przygotują nie urzędnicy ratusza, ale firmy zewnętrzne. Na początku roku urząd miasta rozpisze przetargi na wykonanie sześciu nowych planów. - Wybraliśmy takie rejony miasta, z którymi nie powinno być kłopotu. Dotyczy to m.in. Gutkowa i Brzezin - wyjaśnia wiceprezydent Tomasz Głażewski.
Dotychczas w Olsztynie tylko jeden plan - dla okolic jeziora Skanda - i to kilka lat temu, przygotowała firma zewnętrzna, a nie urzędnicy.
Jeśli okaże się, że plany są robione dobrze i szybko, także kolejne części miasta mogą być opracowane w podobny sposób. - Pozwoli nam to odciążyć urzędników i skupić się na pracy nad planami dla najważniejszych rejonów miasta - uważa Głażewski.
Piotr Rożen z Izby Architektów: - W ratuszu mogą powstawać plany na bardzo wysokim poziomie, jednak urzędnicy nie są w stanie robić ich tak dużo jak potrzeba. Żeby przyspieszyć te prace, trzeba by wzmocnić kadrę w wydziałach ratusza albo brać doświadczone firmy z zewnątrz. Przy przetargach trzeba jednak tak ustalać kryteria, by nie decydowała jedynie cena.
Z tym, że trzeba zatrudniać firmy zewnętrzne zgadza się Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący rady miasta. - Wiele razy mówiłem, że plany powstają zbyt wolno i do ich przygotowania należy wykorzystywać prywatne firmy urbanistyczne - mówi. Szef rady chciałby nawet, by zajęły się one przygotowaniem większej liczby planów. - Miasto powinno przeznaczyć na ten cel więcej pieniędzy - dodaje.
Podobnie myśli architekt Waldemar Dezor. - Miasto nie powinno się bać prywatnych firm i powierzać im do opracowania także najbardziej eksponowane części miasta - mówi. - To kosztuje, ale suma sumarum się opłaca. Marzy mi się, żeby Olsztyn był metropolią, dlatego chciałbym, żeby prywatne firmy mogły wykazać się kreatywnością. Chodzi przecież o urodę miasta.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz