Dziś jest: 24.11.2024
Imieniny: Chryzogona, Emmy, Flory
Data dodania: 2020-10-05 16:29

Cezary Kapłon

Adwokat z Olsztyna zostanie sędzią. Wpłacił pieniądze na fundusz PiS. Co dalej z sędzią Juszczyszynem?

Adwokat z Olsztyna zostanie sędzią. Wpłacił pieniądze na fundusz PiS. Co dalej z sędzią Juszczyszynem?
"Wolne sądy, wolni ludzie" - protest przed Sądem Rejonowym w Olsztynie
Fot. Artur Szczepański / Olsztyn.com.pl

Tomasz Kosakowski to olsztyński adwokat z wieloletnim doświadczeniem. We wtorek (6 października) ma zostać jednak nominowany przez prezydenta Andrzeja Dudę na sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie. W czasie, gdy ubiegał się o stanowisko sędziego, miał wpłacić 12,5 tys. zł na fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem sędzia Paweł Juszczyszyn jest nadal zawieszony, a prezes Maciej Nawacki twierdzi, że odwiesić może go jedynie Izba Dyscyplinarna.

reklama

Tomasz Kosakowski w kwietniu 2018 roku zgłosił się do konkursu na jeden z pięciu wakatów sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie. Jego kandydaturę w 2019 roku poparła nowa KRS, chociaż niektórzy wizytatorzy mieli obiekcje. Adwokat miał bowiem nie przyjść na kilka rozpraw.

Co ciekawe, prawnik wpłacił także 12,5 tys. zł na fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości, w czasie kiedy brał już udział w konkursie.

Zapytany o tę sprawę przez dziennikarza OKO.press odpowiedział, że nie pamięta tego, czy wpłacił pieniądz.

Nie kojarzę. W 2019 roku? Nie potwierdzam. Nie mówię, że nie. Pan mnie zaskoczył – przyznał adwokat.

Kontrowersje może budzić fakt, że Tomasz Kosakowski, mimo że nie był nigdy sędzią, awansuje bezpośrednio na sędziego sądu okręgowego z pominięciem sądu pierwszej instancji. Jednak, jak wyjaśnił nam sędzia Dariusz Mazur, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Themis, nie tylko to budzi wątpliwości.

Sędzia ma być bezstronny. Nie tylko nie wolno należeć mu do partii politycznej, ale i okazywać jakiegokolwiek zaangażowania politycznego. Osoba, która krótko wcześniej, zanim wystartowała w konkursie na stanowisko sędziowskie dała się poznać jako ktoś, kto współfinansuje kampanię wyborczą jednej z partii politycznych, a dodatkowo manifestuje swoje polityczne sympatie w mediach społecznościowych, wyraźnie pokazała swoje zaangażowanie polityczne – powiedział w rozmowie z nami Dariusz Mazur.

I dodał: – Gdybyśmy się odwołali do uchwały połączonych Sądu Najwyższego z 23 stycznia br. w zakresie dotyczącym sędziów sądów powszechnych, to okazuje się, że sądy odwoławcze powinny przeprowadzać test niezależności sędziego mianowanego z udziałem neo-KRSo, czyli przeanalizować proces jego nominacji pod kątem, czy dany sędzia daje gwarancje niezawisłości i bezstronności. Jestem przekonany, że taka osoba testu niezależności by nie przeszła. W średniowieczu istniało zjawisko określane jako symonia, które polegało na tym, że zamożne osoby mogły sobie kupować urzędy kościelne. W czasach monarchii absolutnych urzędy sprzedawali również królowie. Praktyka ta miała to z jednej strony zapewnić wpływy budżetowi króla, z drugiej strony zagwarantować lojalność takich osób wobec monarchy. Jednak praktyka ta została zarzucona kilka wieków temu jako korupcjogenna, a zarazem prowadząca do sytuacji, w której urzędy obejmują ludzie do tego nieprzygotowani, na zasadzie „bierni ale wierni”. Jeszcze gorzej tego rodzaju praktyka wygląda na gruncie sądownictwa, które z założenia ma być niezależne, w tym zwłaszcza od polityków. To powrót do dawno skompromitowanych, średniowiecznych wzorów, niespotykanych w demokratycznych państwach opartych na rządach prawa. Coś takiego nie powinno się zdarzyć. Tomasz Kosakowski w takich warunkach nie powinien starać się o urząd sędziego, a działający na normalnych zasadach i niezależny od polityków KRS nigdy by takiej kandydatury nie zaakceptował.

Oczywiście sądy powinny pozostać niezależne a sędziowie niezawiśli. Jednak coraz częściej zdarzają się przypadki politycznego wpływu na sędziów, o czym przekonał się w lutym sędzia Paweł Juszczyszyn, który został zawieszony w obowiązkach. Obniżono mu również wynagrodzenie o 40 proc., o czym informowaliśmy w artykule pt. „Decyzja rzecznika dyscyplinarnego sędziów: sędzia Paweł Juszczyszyn zawieszony i z mniejszym wynagrodzeniem”.

Po zawieszeniu Juszczyszyn przychodził systematycznie do pracy, jednak nie mógł orzekać w żadnej sprawie. Systematycznie wysyłał również pisma do Macieja Nawackiego, prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, z prośbą o powrót do pracy.

Jego przełożony otrzymał 30 pism i poczuł się nękany. We wrześniu wyjaśnił, że nie ma uprawnień, aby przywrócić sędziego do pracy. Może to zrobić wyłącznie Izba Dyscyplinarna, która zawiesiła Pawła Juszczyszyna. Czy ma rację?

Trudno się spodziewać, aby prezes sądu, który uznaje bezprawną Izbę Dyscyplinarną, postąpił inaczej. W zasadzie nawet nie ma innego wyboru, skoro sam jest częścią działającego na zasadzie naczyń połączonych, politycznie skorumpowanego systemu. Należy pamiętać, że prezes Nawacki jest zarazem członkiem niekonstytucyjnego KRS-u. To właśnie ten upolityczniony KRS wybrał wszystkich członków Izby Dyscyplinarnej, która teraz - na zasadzie "ręka rękę myje" - ma za zadanie karać sędziów, którzy kwestionują prawidłowość trybu wyboru i działania neo KRS-u, a w tą właśnie stronę zmierzało działanie sędziego Juszczyszyna. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że Izba Dyscyplinarna, nie stanowi sądu ani w rozumieniu prawa UE, ani polskiej konstytucji, co stwierdził Sąd Najwyższy w swoim orzeczeniu z 5 grudnia 2019 r., a także w uchwale połączonych izb z 23 stycznia 2020, a co wynika zarówno z upolitycznionego trybu jej wyboru, jak i faktu, że stanowi ona sąd specjalny, którego utworzenia w czasie pokoju Konstytucja nie przewiduje. W dodatku decyzja o zawieszeniu sędziego Juszczyszyna z 4 lutego 2020 r. została przez Izbę Dyscyplinarną wydana z rażącym naruszeniem prawa. Pierwsza decyzja ID z grudnia 2019 była taka, żeby uchylić decyzję Prezesa Nawackiego o zawieszeniu sędziego Juszczyszyna. Wg Ustawy o ustroju sądów powszechnych od tej decyzji nie ma odwołania, jest ona prawomocna. W momencie kiedy rzecznik dyscyplinarny Radzik złożył zażalenie, skład odwoławczy Izby Dyscyplinarnej powinien pozostawić to zażalenie bez rozpoznania, jako niedopuszczalne w świetle przepisów (wynika to z art. 130 § 2 i art. 131 § 2 i § 4 u.s.p.). W tej sytuacji rozpoznanie zażalenia przez ID stanowiło rażące naruszenie procedury, porównywalne z sytuacją, w której sędzia piłkarski po meczu wygranym w regulaminowym czasie gry przez jedną z drużyn, bezpodstawnie zarządził dogrywkę – spuentował Dariusz Mazur.

I dodał: – Po drugie, w momencie gdy sędzia występował do Kancelarii Sejmu o listy poparcia członków neo KRS, tj. w listopadzie 2019 r., ustawa kagańcowa jeszcze nie obowiązywała, ponieważ weszła w życie 14 lutego 2020. Dopiero ona wprowadziła w życie przepis zgodnie z którym działanie jakie podjął sędzia Juszczyszyn stanowi delikt dyscyplinarny. Na marginesie należy dodać, że wprowadzenie takiego deliktu jest zresztą sprzeczne z prawem UE, a także przepisami procedury karnej i cywilnej. W momencie, gdy sędzia Juszczyszyn wystąpił o przekazanie mu list poparcia do neo-KRS, brak było jakichkolwiek podstaw prawnych, aby takie działanie traktować jako naruszenie przepisów. W tej sytuacji uznanie, że sędzia popełnił delikt dyscyplinarny naruszyło podstawową, znaną co najmniej od czasów prawa rzymskiego zasadę zakazu działania prawa wstecz. Dla mnie to orzeczenie Izby Dyscyplinarnej zostało wydane zarówno z rażącym naruszeniem prawa procesowego (rozpoznano zażalenie, które nie przysługiwało) i materialnego (ukarano za działanie, które w momencie jego podjęcia nie stanowiło deliktu dyscyplinarnego). Albo więc osoby, które zasiadają w izbie dyscyplinarnej nie znają prawniczego abecadła, albo celowo je zignorowali.

Komentarze (12)

Dodaj swój komentarz

  • eks pisior 2020-10-11 17:12:01 81.190.*.*
    kolejny pisowski lizydupa wkupił się za kasę do pismafii i teraz będzie bardzo ochoczo łamał prawo pod dyktando ziobry ! żenada ! ale nic to władza pismafii kiedys tez się skończy i suweren zweryfikuje odpowiednio te pisowskie gn...dy !
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • . 2020-10-07 08:52:01 81.190.*.*
    W poprzednim rozdaniu stołki sędziowskie rozdawał bandzior z Podkarpacia.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 0
  • pytam 2020-10-06 19:52:24 88.156.*.*
    Kiedy wróci normalność i sprawiedliwość. Kiedy sądy zaczną sądzić tych obecnych przestępców???
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 5 1
  • Ludwik 2020-10-06 09:34:00 80.52.*.*
    Pis wyciąga na wierzch wszystkie męty. Normalny, zdrowo myślący do nich nie dołączy. Także takie działania wcale mnie nie dziwią.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 13 4
  • tow.Janusz Pisiewicz 2020-10-06 01:32:08 95.160.*.*
    Bo poglądy ma się słuszne albo niesłuszne...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 0
  • R.O. 2020-10-05 22:53:09 83.23.*.*
    Nowa kasta, nowe zasady. Ale poprzednicy kradli rzekomo wiertarki i kiełbasę.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 2
  • Z miasta 2020-10-05 20:42:08 86.186.*.*
    Sendzia Tuleja ,gwiazda wyborczej (zydowskiej gazety dla polakow) i TVN-u,który przyznawał odszkodowania dla bandziorow z Pruszkowa wyplakuje sie na onecie.Po mordzie widać że stalinowiec jesteś
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 11 25
  • Granat 2020-10-05 19:21:59 31.60.*.*
    Mam sąsiadów, to o której mówię, nie tyle brzydkie co obciążone ... No właśnie czym, kim .. nie ważne Pomóżmy , pomagajmy , czytamy ...( dopisz )
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • zxcv 2020-10-05 18:55:44 178.37.*.*
    Czy mam rozumieć, że powróciła stara zasada - STOŁEK ZA KASĘ ????
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 20 2

www.autoczescionline24.pl