Data dodania: 2004-08-17 00:00
Australia wzorem dla Olsztyna
Utwórzmy darmową linię autobusowa dla wszystkich mieszkańców Olsztyna - zaproponował radny Ireneusz Nalazek (SLD) na ostatnim posiedzeniu kolegium Rady Miasta. - Nie ma nic za darmo - odpowiada MPK.
Większość radnych na kolegium prawie spadła z krzesła, gdy Nalazek zaproponował: - Zgłaszam oficjalny wniosek: niech MPK przygotuje wyliczenia, czy możliwe jest utworzenie bezpłatnej linii autobusowej, i określi, na jakiej trasie. Darmowe autobusy jeżdżą w Australii i sprawdzają się. W Olsztynie mieszkają ludzie biedni, których nie stać na bilet i chodzą piechotą. Taki autobus powinien być. Choćby sezonowy - przekonywał.
Pomysł Nalazka szybko znalazł zwolenników nawet na przeciwnym biegunie sceny politycznej.
- Darmowy autobus to świetny pomysł. A niech jeździ przez cały Olsztyn. Z Dajtek do Jarot - mówi radny Ryszard Kozakiewicz (LPR).
Mniej entuzjastycznie podchodzi do sprawy MPK.
- Nie skomentujemy pomysłu, dopóki nie dostaniemy wniosku na piśmie - odpowiada Krzysztof Zienkiewicz, rzecznik prasowy MPK. - Pewne jest jedno: darmowych autobusów nigdzie nie ma. Do wszystkich bezpłatnych linii dopłacają pasażerowie innych linii.
Zdaniem Jerzego Małkowskiego, prezydenta Olsztyna, uruchomienie bezpłatnej linii jest niemożliwe.
- Chyba że bilet na pozostałych liniach kosztowałby 2,5 zł - uważa prezydent.
Te opinie nie zniechęcają radnego Nalazka. - Najpierw nich MPK zrobi wyliczenia. Wtedy dowiemy się, na czym stoimy i zdecydujemy - mówi.
Ewa Sierocińska
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz