Przypomnijmy, że prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz na początku lipca obiecał przeznaczenie 50 tys. zł z budżetu miasta, dla osiedla z najwyższą frekwencją, o czym pisaliśmy w artykule pt. „Po bitwie o wozy, czas na bitwę o pieniądze. Olsztyńskie osiedla mają szansę na 50 tys zł, jest jeden warunek”.
Pokażmy, że jesteśmy miastem kochającym demokrację. Idźmy na wybory i pobijmy kolejny rekord frekwencji! Zapraszam Państwa do udziału we współzawodnictwie olsztyńskich osiedli, którego celem jest jak największa mobilizacja mieszkańców w II turze wyborów prezydenckich 12 lipca 2020 r. A jest o co walczyć! Osiedle z największą frekwencją wyborczą zostanie nagrodzone kwotą 50 tysięcy złotych, która zostanie przekazana do dyspozycji Rady Osiedla!!!
– możemy przeczytać w oświadczeniu włodarza miasta.
Nie spodobało się to wszystkim.
Bartosz Grucela, działacz Rady Osiedla Kormoran, publicznie skrytykował poczynania prezydenta Olsztyna.
Wyjaśnił, że chodzi o to, że do tej pory wszystkie rady osiedli miały niewielkie środki do wykorzystania w postaci 12 tys. zł rocznie.
– Przeznaczaliśmy je na wsparcie konkursów w szkole podstawowej czy gimnazjum, na wsparcie organizacji osiedlowego festynu, czy na wigilie dla najuboższych. Teraz to praktycznie zamarło – przyznał Grucela.
Dodał, że rada działa nadal. Do jej kompetencji należy m.in. opiniowanie inwestycji komunikacyjnych czy rozwiązań komunikacji publicznej.
– Do momentu wybuchu epidemii prowadziliśmy dyżury, podczas których mieszkanki i mieszkańcy osiedla mogą zgłaszać się z problemami dotyczącymi osiedla. My, w ich imieniu, załatwiamy sprawę lub przynajmniej sygnalizujemy odpowiednim władzom. W taki sposób m.in. udało się w zeszłym roku doprowadzić by Spółdzielnia Pojezierze usunęła grzyba z elewacji bloków – zaznaczył działacz.
W tym roku decyzją prezydenta rady osiedli nie dostały ani złotówki z budżetu miasta. Urzędnicy tłumaczyli to oszczędnościami.
– A tu nagle, na chwilę przed II turą wyborów prezydent w glorii i chwalę ogłasza, że ma 50 tysięcy złotych. Przekaże wybranemu osiedlu, jeśli te zrobi frekwencje wyborczą (w domyśle wesprzeć kandydata antypisu, którego poparł prezydent). Nagle okazuje się, że pieniądze się jednak znajdą. Jestem wkurzony! Bo wcześniej prezydent odciął nam praktycznie jakiekolwiek formy działania, a teraz lekką ręką wywala 50 tysięcy złotych – skomentował Bartosz Grucela.
I dodał: – Ale przecież obwodowe komisji wyborcze czasem dotyczą różnych osiedli. To jak to będzie liczone? – zastanawia się.
Bartosz Grucela zapowiedział, że przy układaniu nowego budżetu Olsztyna rady osiedli będą starać się lobbować za zwiększeniem budżetu dla samorządu osiedlowego.
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz