Ostatni mecz Stomilu z Rakowem Częstochowa miał miejsce blisko 20 lat temu, kiedy to w czerwcu 1998 roku olsztynianie pokonali zespół gości 3:1.
Beniaminek z Częstochowy to obecnie jedno z objawień I ligi. Podopieczni Marka Papszuna w ostatnich trzech kolejkach zdobyli komplet punktów. W drużynie Rakowa występują obecnie dobrze znani w stolicy Warmii i Mazur - obrońca Andrzej Niewulis oraz napastnik Paweł Piceluk.
- Podejmują ryzyko otwierając grę bardzo szeroko i grając trójką obrońców. Po stracie piłki robią od razu maksymalny pressing co przynosi efekty. Musimy znaleźć na to receptę, aby się z tym uporać - mówił przed sobotnim meczem trener Stomilu, Tomasz Asensky.
Olsztynianie do ligowej potyczki musieli przystąpić bez pauzujących za żółte kartki Marcela Ziemanna, Adriana Karankiewicza, a także Artura Siemaszki. Na placu gry nie widzieliśmy także Wołodymyra Tanczyka, który leczy kontuzję. W ich miejsce od pierwszych minut zagrali natomiast Ernest Dzięcioł, Daniel Mikołajewski, a także Wojciech Dziemidowicz. Tym razem na szpicy wystąpił Paweł Abbott.
Na trybunach stadionu przy al. Piłsudskiego można było również zobaczyć m.in. byłego wiceministra infrastruktury i budownictwa Jerzego Szmita, a także byłego szkoleniowca olsztyńskiego zespołu - Adama Łopatko.
Spotkanie znakomicie rozpoczęli goście, którzy już w 4. minucie objęli prowadzenie za sprawą Karola Mondka, który wykorzystał prostopadłe podanie i pewnym strzałem pokonał Piotra Skibę.
W 16 minucie meczu częstochowianie prowadzili już dwoma golami. Tym razem trochę zdrzemnęli się obrońcy Stomilu, którzy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pozwolili na oddanie celnego strzału pomocnikowi gości, Krystianowi Wójcikowi.
Na minutę przed przerwą olsztynianie zdobyli kontaktową bramkę. Andrzej Niewulis faulował w polu karnym Pawła Abbotta. Sędzia główny spotkania z Białegostoku bez wahania wskazał na "jedenastkę", którą pewne wykorzystał Grzegorz Lech.
Druga odsłona spotkania niewiele zmieniła w obrazie gry olsztyńskiego zespołu. Stomil próbował zdobyć wyrównującą bramkę, jednak nie potrafił przebić się przez dobrze dysponowaną w sobotnie popołudnie obronę Rakowa.
Wynik spotkania ustalił w 77 minucie Adam Czerkas, który pojawił się na boisku zaledwie dwie minuty wcześniej.
Piłkarze Stomilu będą mieć teraz dłuższą przerwę, bowiem zaplanowany na następną sobotę mecz z GKS-em Katowice nie odbędzie się we wcześniej zaplanowanym terminie ze względu na powołania zawodników do reprezentacji U-21. Tym samym kolejny mecz "biało-niebiescy" rozegrają dopiero 14 października na własnym stadionie, gdzie przeciwnikiem będzie kolejny z beniaminków - Odra Opole. Początek spotkania o godzinie 17.
Stomil Olsztyn - Raków Częstochowa 1:3 (0:2)
0:1 - Karol Mondek 4'
0:2 - Krystian Wójcik 16'
1:2 - Grzegorz Lech 44' (k.)
1:3 - Adam Czerkas 77'
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Łukasz Sołowiej, Paweł Baranowski, Ernest Dzięcioł (63' Piotr Głowacki), Grzegorz Lech, Wiktor Biedrzycki, Daniel Mikołajewski (46' Milen Gamakow), Dani Ramírez, Wojciech Dziemidowicz (77' Tomasz Zahorski), Paweł Abbott
Raków Częstochowa: Mateusz Kos - Łukasz Góra, Andrzej Niewulis, Lukáš Ďuriška, Piotr Malinowski, Jakub Łabojko, Rafał Figiel, Karol Mondek, Krystian Wójcik (82' Adam Mesjasz), José Embaló (75' Adam Czerkas), Aghwan Papikjan (46' Hubert Tomalski)
Żółte kartki: Mikołajewski, Baranowski, Biedrzycki, Abbott (Stomil); Łabojko, Figiel, Mesjasz (Raków)
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok)
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz