Dziś jest: 22.11.2024
Imieniny: Cecylii, Stefana
Data dodania: 2012-10-08 11:46
Ostatnia aktualizacja 2014-07-15 13:18

Iwona Starczewska

''Bez studentów Olsztyn byłby marną namiastką miasta wojewódzkiego'', a może ''Studenci to okropni ludzie'', czyli Wasze opinie na naszym forum

Po naszej publikacji ''Olsztyn miastem dla emerytów? Dlaczego narzekamy na studentów?'', której celem było zachęcenie Was do dyskusji na temat stereotypu ''hałaśliwego żaka'', na forum pojawiły się różne komentarze. Część z Was broni studentów i stara się odpowiedzieć na pytanie skąd się biorą zachowanie krytykowanej często przez starszych olsztynian młodzieży, część krytykuje - mówiąc o żakach ''okropni ludzie''.

reklama

W naszej publikacji poruszyliśmy temat niechęci części olsztynian do przyjeżdżających do stolicy Warmii i Mazur studentów. Na wielu forach wraz z początkiem roku akademickiego pojawiły się opinie, że do miasta wracają ''słoiki'', a to oznacza hałas, bałagan i korki w mieście. Pojawiały się niestety również bardziej agresywne komentarze w stylu ''Po co nam ta hołota i zbieranina ze wszystkich mieścin''?.

Zapytaliśmy Was, skąd Waszym zdaniem biorą się takie komentarze, dlaczego tak stereotypowo podchodzimy do studentów, którzy ożywiają nasze miasto. Zapytaliśmy Was również, czy Waszym zdaniem nasze miasto staje się miejscem dla emerytów.

Po tym artykule, chętnie komentowaliście tę sytuację.

Jeden z komentujących twierdzi, że dzisiejsi studenci to już nie to samo co nawet 10 lat temu. Jego zdaniem - często przyjeżdżają "studiować", a nie kształcić się. Społeczność jako taka praktycznie nie istnieje za wyjątkiem Kortowiady i przy podwyżkach biletów.

Na tę opinię odpowiada ''zniesmaczona''. Jej zdaniem - dzięki studentom Olsztyn się rozwija i funkcjonuje. Emeryci, którzy tak narzekają - zarabiają na tych "hałaśliwych i niekulturalnych" studentach.

- Jak student robi przelew za mieszkanie to dobry student, ale jak chce się bawić to już niech wraca skąd przybył. Żal - pisze zniesmaczona.

Swoimi spostrzeżeniami dzieli się również ''Baśka'', która miesza po sąsiedzku ze studentami. Otwarcie mówi o tym, że jej zdaniem studenci to ''okropni ludzie''.

- Na klatce mamy dwa mieszkania studentów. Pijaństwo i balangi do rana. Mieszkam nad nimi - to są okropni ludzie. Rodzice tu nie przyjeżdżają, żeby sprawdzać jak żyją ich dzieci - pisze ''Baśka''. - Za rok moja wnuczka będzie studiować. Będzie mieszkać w domu. Chciała iść na studia do Gdańska, ale ja na to nie pozwalam. Nie chcę żeby się tam zepsuła i zadała z takim towarzystwem, jak to które wynajmuje mieszkania w naszym bloku - dodaje ''Baśka''.

Opinię ''Baśki'' kwituje ''zniesmaczona'':

- Dlaczego studenci właśnie tak się zachowują? Bo rodzice nie wychowują, liczą na to, że zrobią to za nich nauczyciele, albo życie. Inni natomiast jak pisze "baśka" wtrącają się w życie swoich wnuków i trzymają je usilnie pod kloszem. Niestety ta dziewczyna kiedyś wyjedzie i wyszumi się dopiero mając 30 na karku i 3 dzieci, które będą wtedy cierpiały z powodu "niewyszumienia się" wcześniejszego matki, która musiała spełniać żądania apodyktycznej babki. Nie oszukujmy się każdy ma jakieś grzeszki na sumieniu z czasów studenckich, jednak teraz dla wielu studia są ucieczką z domu rodzinnego, w którym panowały jedynie zakazy, nakazy i obowiązki. Nie można także wszystkich brać w jeden osąd, jak student - to pijak i barbarzyńca. Nie oszukujmy się, bez studentów Olsztyn byłby marną namiastką miasta wojewódzkiego, pełnego emerytów i bezrobotnych. Wielu z mieszkańców ocenia studentów pod względem Kortowiady, jednak wielu zapijaczonych ludzi na trawnikach to Wasze dzieci (wiek 13-17), którym udało się wyjść z domu na imprezę gdzie mogą się pobawić w "dorosłych" - może warto spojrzeć, na to, co się ma we własnym ogródku, a nie co jest u sąsiada - pisze zniesmaczona.

''Omg'' dodaje:

- Jest i zawsze była wśród studentów pewna, niewielka liczba wartościowych ludzi, dla których kultura i kształcenie coś znaczą. Z tego co obserwuję jednak, większość jest niedorobionymi półgłówkami, które nie potrafią sklecić zdania ani zachować się w towarzystwie. Rodzice nie mają czasu na wychowywanie dzieci i liczą, że może przypadkiem w szkole nauczą się czegoś co pozwoli im coś sobą reprezentować. Nic z tego drodzy Państwo! Jeśli dziećmi nie zajmie się rodzina to zrobią to media i/lub inni ludzie... będzie taka owieczka biegała za stadem i po parunastu latach może nie być, co zbierać - pisze ''omg''.

 

Komentarze (16)

Dodaj swój komentarz

  • teść 2012-10-25 09:06:46 83.9.*.*
    @narzeczona http://so.pwn.pl/lista.php?co=bia%B3ystok
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • narzeczona 2012-10-24 17:20:11 109.173.*.*
    @elo Białystoku nie BiałyMstoku. Toż to do cholery nie Biały Stok tylko Białystok!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Falkon 2012-10-21 11:15:36 89.228.*.*
    Absolwent UWM. Cyt;" Odp. jest prosta. Skoro wierzymy, że mamy duszę i wierzymy, że jest sąd ostateczny zatem nie chcemy dopuścić aby całe rzesze ludzi świadomie wybierały dla siebie potępienie poprzez brak skruchy i nie przyjęcie Bożego Miłosierdzia to tyle. Proste....koniec cytatu ! A słyszałeś o wolnej woli ? Tak na marginesie Świat bez religii byłby lepszy i piękniejszy ! Ta sama sztuka co niedzielę !Czy to nie Teatrum Absurdum ?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Ewacia 45 2012-10-13 13:03:00 178.37.*.*
    Hm...Może czasami denerwuje mnie zachowanie młodych studentów ale ja też byłam studentką i gadanie, że za moich czasów młodzież bawiła się inaczej mijałoby się z prawdą :)
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 1
  • śmiech 2012-10-13 00:39:39 88.156.*.*
    @Absolwent 1) Po pierwsze chyba nie do końca trafnie Cie oceniłem, a co przepraszam. 2) Uważam, że nie będzie ani dobrych, ani złych owoców z tego, że jestem ateistą i nie wierzę w posiadanie duszy, bo nie widzę powodu by jakiekolwiek owoce z tego miały być. To trochę tak jakbyś mnie pytał jakie owoce będą z tego, że nie posiadam super mocy jak superman. Dobre czy złe? 3) Upadek wartości moralnych jest tak samo widoczny wśród osób przyznających się do wiary w Boga. Nie uważam więc, by upadek wartości moralnych miał powiązanie z laicyzacją. W ogóle nie zgadzam się na wiązaniem moralności z religią. Równie dobrze ja mógłbym powiedzieć, że upadek wartości moralnych jest związany z powszechnością religii katolickiej. Zapewne, podobnie jak ja teraz, nie zgodziłbyś się z tym stwierdzeniem. 4) Kwestia wiary bądź nie wiary nie wynika, a przynajmniej w moim przypadku nie wynika, z jakiegoś wyboru, chcenia czy nie chcenia, przyjmowania bądź odrzucania. Wydaje mi się, że wiara nie jest kwestią decyzji, a wewnętrznym, pierwotnym uczuciem, które ktoś w głębi siebie nosi, niezależnie od tego co mówią inni. Wyobraź sobie, że Ciebie ktoś namawia byś przestał wierzyć, że wtedy będziesz lepszym człowiekiem itd. Czy to sprawi, że raptem przestaniesz wierzyć? Czy w ogóle jesteś w stanie sam podjąć taką decyzję z dnia na dzień? Powiedzieć sobie raptem: ok, nie wierzę? To działa tak samo w drugą stronę. Ile by mi ktoś nie wmawiał, że powinienem wierzyć, nawet jakbym sam sobie wmawiał, że wierzę, to wewnątrz dalej będę wiedział, że sam siebie oszukuję. Dlatego to nie ma sensu, by ktoś inny mnie przekonywał do wiary, skoro wiem, że nawet sam nie potrafiłbym się do niej przekonać. Nie zgadzam się jednak, gdy ktoś na podstawie mojej wiary bądź nie wiary mnie osądza i szufladkuje. Nawet jeśli by wiara zależała od woli danego człowieka, z czym się nie zgadzam, to kościół naucza, że Bóg dał ludziom wolną wolę. Jeśli czyjąś wolą jest niewierzenie w Boga, to inni wierzący, zgodnie z postanowieniem Boga, powinni to zaakceptować. To jest właśnie wolna wola tego człowieka. Nie irytuję się wcale, gdy ktoś próbuje zachęcić kogoś do moralnego postępowania. Irytuję się, gdy ktoś próbuje kogoś zachęcić do wiary, argumentując uzależnieniem moralności od wiary.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Absolwent UWM 2012-10-11 21:01:26 81.190.*.*
    @śmiech Przepraszam jeśli Cię uraziłem i inne osoby niewierzące. Masz prawo być ateistą i nie wierzyć że masz duszę ale zastanów się jakie będą tego owoce? Dobre? Złe? Uważasz, że niewierzących nie trzeba bardziej nauczać moralności niż wierzących i masz rację. Moralności trzeba nauczać wszystkich. W przypadku wielu młodych ludzi rodzice tego nie zrobili. Przepraszam za słowa 'apel do niewierzących'. Nie jestem świadkiem Jehowy. Jednak nie zamykam oczu na to co się dzieje ze współczesnym człowiekiem. Wszechobecna laicyzacja prowadzi do upadku wartości moralnych zwłaszcza wśród całych rzesz młodych ludzi, a wszystko pod przykrywką oświecenia intelektualnego. Dzisiaj praktyki religijne i moralność religijna jest dla wielu studentów oznaką zacofania z czym się nie zgodzę. Odp. na pyt. "czemu wierzący chcą tak bardzo ingerować w myśli niewierzących?" Odp. jest prosta. Skoro wierzymy, że mamy duszę i wierzymy, że jest sąd ostateczny zatem nie chcemy dopuścić aby całe rzesze ludzi świadomie wybierały dla siebie potępienie poprzez brak skruchy i nie przyjęcie Bożego Miłosierdzia to tyle. Proste. Ps nie irytuj się gdy ktoś chce zachęcić innych do moralnego postępowania. Nic złego z moralnego postępowania nie wyniknie. A z niemoralnego same życiowe tragedie... Pozdrawiam ;-)
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • 666misiek 2012-10-11 19:41:44 46.112.*.*
    Kortowiada = kurwiada
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • śmiech 2012-10-11 19:23:03 88.156.*.*
    @Absolwent UWM Witamy świadka Jehowy. To teraz ja zaapeluję do wierzących: "czyńcie w życiu innym tak, jak byście sami chcieli, aby inni wam czynili". Bo wybacz Absolwencie, ale wiara nie czyni z automatu człowieka lepszym, a brak wiary gorszym. Niewierzących nie trzeba wcale bardziej nauczać moralności niż wierzących. Moralności nie jest uzależniona od wiary. Ciekaw jestem kiedy w końcu wierzący w Boga zrozumieją, że mówienie do ateistów o Bogu i duszy jest bezsensowne, bo ateiści nie wierzą w jej istnienie? Np. o moją duszę się nie martwię z prostego powodu: nie mam jej. Stąd też wcale do mnie nie przemawia pogląd wierzącego na temat mojej duszy, a tym bardziej jego troską o nią. Bo nawet jakbym miał ową duszę, to będzie ona moja i nikt mi nie będzie mówił, a nawet radził co mam z nią robić i komu oddawać. Czemu wierzący chcą tak bardzo ingerować w myśli niewierzących?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Absolwent UWM 2012-10-11 13:37:53 83.25.*.*
    Takie dyskusje tylko dzielą ludzi. Uważam, że nie moża ogólnie krytykować wszystkich studentów. Studenci to często dobre i poukładane osoby ale niestety wiele obecnych studentów dało się poznać zwykłym ludziom ze złej strony(imprezy,chamstwo, alkohol, kortowiada). Studenci jako młode osoby często błądzą w swoim życiu, szukają rozrywki, chwilowych przyjemności, nadużywają alkoholu, chcą się 'wyszumieć', mają problemy z wiarą. Nie widzą nic złego w tym, że często przeszkadzają innym ludziom normalnie funkcjonować poprzez głośną muzykę lub częste wieczorne imprezy. Niestety nasze narzekania na studentów niczego nie zmienią. UWM i inne uczelnie są w Olsztynie i będą, więc będą też studenci. Emeryci byli i będą. Te wszystkie złe opinie o studentach są wynikiem wszechogarniającego zła szerzącego się wśród całego narodu oraz głównie wśród młodych ludzi. Obecnie wiele ludzi żyje w grzechu i nie chcą się zmieniać na lepsze bo jest powszechne przyzwolenie społeczne na takie życie. Stąd częste przypadki gorszących zachowań. Często młodzi ludzie nie modlą się, nie wierzą w Boga oraz ani myślą by się poprawić (przecież są inteligentni,a wiara wg nich to oznaka zacofania). Kiedyś sami dorosną i oby już teraz zrozumieli, że wiara może im bardzo pomóc w życiu, uchronić ich przed skutkami złych wyborów, które ciągną się za ludźmi przez całe życie. Teraz apel do studentów i emerytów. Zamiast narzekać jedni na drugich zacznijmy się zmieniać na lepsze - czynić dobro w życiu i unikać zła. Zacznijmy się modlić za siebie samych i innych. A do niewierzących dodam słowo: czyńcie w życiu innym tak, jak byście sami chcieli, aby inni wam czynili. APELUJĘ DO WAS STUDENCI - LUDZIE INTELIGENTNI. Pracujmy nad sobą zamiast pić i imprezować, przecież jesteśmy inteligentni wieć nie zachowujmy się jak zwierzęta, bo mamy rozum i to całkiem dobry. Ps. a co do kortowiady i rzeszy studentów "płynących w alkoholowym odurzeniu" wspomnę tylko, ludzie opamiętajcie się bo takim zachowaniem dajecie świadectwo, do kogo należy wasza dusza. Dla osób chcących się nawrócić ale nie mających motywacji polecam film na YOUTUBE pt. 'PIEKŁO - Czym jest? Czy jest puste? Co z Bożym miłosierdziem?'
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Smutny 2012-10-09 14:27:19 178.235.*.*
    To jest temat rzeka - sam jestem studentem dwóch kierunków w Olsztynie, w swojej czteroletniej "karierze" studenta mieszkałem na dwóch stancjach, na dwóch różnych osiedlach. Faktem jest, że niektórzy moi koledzy i koleżanki studenci nie znają umiaru w pewnych kwestiach, bo i mi osobiście w trakcie sesji przeszkadzały imprezy za ścianą do samego rana. Sam nie jestem aniołem, bo zdarzyło się, że na pierwszym roku dostaliśmy mandat na domówce, bo trochę "popłynęliśmy" ;) Od tamtego czasu wiem, że z ludźmi (wszystkimi), a w tym wypadku w sąsiedztwie trzeba budować dobre relacje - rozmawiać i pytać. Dla przykładu wystarczy się przejść przed taką sobotnią domówką do sąsiadów w klatce, zapytać, porozmawiać o tym, że dzisiaj może być trochę głośniej - raz mi się zdarzyło, że sąsiadka z góry miała starszych rodziców na weekend i poprosiła byśmy tę imprezę przełożyli. Poza tym zawsze było wszystko umówione i żadne problemy się nie rodziły z tego tytułu. Co do Kortowiady i pijaństwa - cóż, studenci wypiją, ale też bardzo dużo gimnazjalistów plącze mi się pod nogami podczas święta studentów. Ciekawe jaki byłby efekt "zamknięcia" Kortowa na czas juwenaliów i sprawdzania legitymacji studenckich przy wejściu? Jeżeli chodzi o samą obecność studentów w Olsztynie z czystej strony ekonomicznej - rynek wynajmu nieruchomości kwitnie, komunikacja miejska ma stały dopływ gotówki z biletów okresowych, taksówkarze zarabiają, kluby mogą funkcjonować, w sklepach jest popyt na towar, zapotrzebowanie na usługi. Kij ma zawsze dwa końce...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 1
  • 666misiek 2012-10-09 11:12:27 164.127.*.*
    pytanie czy osoba podpisująca się "elo" jest studentem? brawo za umiejętność czytania ze zrozumieniem. to był sarkazm. ręce opadają.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • elo 2012-10-08 21:18:06 81.190.*.*
    Kocham podlasie!!! Tez tam studiowalam i moge powiedziec,ze w Bialymstoku bardzo mili ludzie,a w Olsztynie to jak sępy!!!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • elo 2012-10-08 21:14:34 81.190.*.*
    bez studentów Olsztyna nie będzie,tylko dzięki studentom tu coś się dzieje. Zgadzam się z 666misiek olsztyniacy drętwi i wredni.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 1
  • BB 2012-10-08 20:15:57 83.9.*.*
    Jestem emerytką i uważam że każdy wiek ma swoje prawa i w zwiazku z tym młodzież powinna sie bawić a życie studenckie to najpiekniejszy okres w życiu.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 1
  • 666misiek 2012-10-08 17:34:05 46.112.*.*
    właśnie olsztyniacy, jesteście tak nudni. starzy i "marną namiastką", nie umiecie się bawić. kto zabroni wspaniałej młodzieży chlać, ćpać i hałasować? jak tak można?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • śmiech 2012-10-08 17:26:29 88.156.*.*
    "Za rok moja wnuczka będzie studiować. Będzie mieszkać w domu. Chciała iść na studia do Gdańska, ale ja na to nie pozwalam." Jeśli wnuczka jest pełnoletnia, a jest/będzie idąc na studia, to babka chyba nie ma nic do gadania, ewentualnie może za to beknąć, bo to tj. więzienie dorosłej osoby, podpada pod jakiś paragraf. Jak wnuczka chce, to sobie i do Kenii może pojechać, a babce nic do tego. Poza tym jeśli balanga się odbywa po 22 to można wezwać policję. Wejdą, wlepią po 500 PLN i skończy się zakłócanie ciszy nocnej. Ciekaw jestem też, czy babka kiedykolwiek spróbowała zwrócić uwagę studentom, że jej przeszkadzają? Bo skąd studenci mają wiedzieć, że przeszkadzają, skoro nikt się nie skarży? Jeśli przed 22, to można się przyłączyć, a nie zazdrościć i narzekać, że młodość przeminęła. Póki co żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo robić w swoim domu co mu się podoba, o ile nie wyrządza nikomu krzywdy i nie łamie prawa. I babce nic do tego, co inni robią w swoim domu, chyba że ma podejrzenia do dwóch w/w sytuacji. Niech też babka weźmie pod uwagę, że za kilka lat Ci okropni ludzie będą ciężko pracować na to, by babka z głodu się nie przekręciła. Takim babkom wszystko przeszkadza. Najlepiej jakby na świecie w ogóle nie było młodych ludzi, tylko jedne wielkie kółko różańcowe. Bawią się pod blokiem? Źle. Bawią się w mieszkaniu? Źle. Bawią się na zadupiu zwanym Kostrzynem? Też źle. Czyli co, młodzi w ogóle nie mają prawa do zabawy. A może mi przeszkadza, że o 6 rano kościół dzwonem nawala, a po 23 śpiewa proboszcz przez głośniki śpiewa "ave ave". Może trzeba zakazać kościoła i emerytów? Emeryci to okropni ludzie!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 1

www.autoczescionline24.pl