Data dodania: 2004-12-27 00:00
Bezkarny syn ministra
Sąd w Giżycku niezgodnie z prawem umorzył sprawę Krzysztofa Ungiera, syna prezydenckiego ministra. Zdaniem zastępcy prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika rażąco naruszono prawo.
Według dziennika Rzeczpospolita, Ungier junior jest "poza prawem" tak, jak jego ojciec Marek, któremu jedna sprawa się przedawniła, a druga została umorzona.
14 maja Sąd Rejonowy w Giżycku warunkowo umorzył sprawę Krzysztofa Ungiera, który 3 lata wcześniej spowodował kolizję, jadąc po pijanemu. Uznano, że szkodliwość społeczna czynu była niewielka. Warunkowe umorzenie można stosować, gdy oskarżony nie był wcześniej karany. Tymczasem syn ministra w październiku 2003 roku, pijany jechał pod prąd ulicą Pańską w Warszawie. Zatrzymała go policja. Gdy wieziono go radiowozem na komisariat, zaproponował policjantom łapówkę. Funkcjonariusze odmówili. Wówczas Ungier zaczął wulgarnie grozić policjantom. Zatrzymano mu prawo jazdy, a 28 stycznia tego roku sąd w Warszawie skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata za jazdę po pijanemu i próbę przekupienia policjantów.
W tej sytuacji sąd w Giżycku nie mógł umorzyć jego drugiej sprawy. Sędziowie nie dopełnili jednak obowiązków i nie sprawdzili, czy syn ministra nie został skazany. Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik twierdzi, że rażąco naruszono prawo. Prokurator Olejnik zapowiedział zbadanie sprawy.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz