Bookcrossing jest coraz popularniejszy wśród miłośników czytelnictwa. Idea polega na wymienianiu się książkami za darmo. Każdy może wziąć egzemplarz do domu, a w zamian zostawić inne dzieło. Jest to szansa na na popularyzację czytelnictwa. W Olsztynie stanęły dwie „chatki” - w CRS Ukiel oraz nad jeziorem Długim. Inicjatywa cieszy się sporą popularnością wśród miłośników literatury.
Okazuje się jednak, że niektórzy mieszkańcy znaleźli sposób na zarobek. Przedstawiciele Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie poinformowali, że część książek z „chatek” jest sprzedawana na rynku.
Od dłuższego czasu obserwujemy wzmożony ruch w opróżnianiu chatek i nie byłoby to nic nadzwyczajnego, a nawet jest to powód do radości. Przecież taki jest cel chatek – dzielenie się książkami. Jednak działa to tylko w jedną stronę – my wkładamy, a ktoś je zabiera i nic nie zostawia dla innych (wbrew zasadom bookcrossingu). Co więcej, dostajemy konkretne informacje, że książki są sprzedawane na olsztyńskim rynku. Jesteśmy pewni, że pochodzą z naszych zbiorów, bo każdy egzemplarz wychodzący z Biblioteki jest opieczętowany specjalnie zaprojektowaną pieczątką
- wyjaśnili pracownicy biblioteki miejskiej, który apelują, aby reagować na każdy taki przypadek i nie kupować skradzionych książek. Niektóre egzemplarze posiadają ubytki i są przeznaczone wyłącznie do bezpłatnego użytku.
Pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej przygotowują się do sezonu zimowego. Wkrótce „chatki” zostaną pomalowane i zabezpieczone.
KSIĄŻKOchatki pojawiły się w Olsztynie w kwietniu ubiegłego roku. Koszt jednego domku to 4,6 tys. zł. Inwestycja została sfinansowana z budżetu Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz procenta podatku przekazywanego na rzecz działającego przy instytucji Stowarzyszenia Przyjaciół MBP.
Czytaj również:
Komentarze (13)
Dodaj swój komentarz