Data dodania: 2007-08-16 21:57
Brońcie nas przed roszczeniami
Dziesięć budynków w mieście ma nieuregulowany stan prawny. - Apeluję do parlamentarzystów, by zmienili prawo i zapobiegli wyrzucaniu ludzi na bruk - mówi prezydent Olsztyna.
Nieuregulowany stan powoduje, że nie wiadomo, kto jest właścicielem nieruchomości. Trzy z kamienic - jak wynika z ratuszowych dokumentów - mogą należeć do obywateli Niemiec, pozostałe do Polaków, którzy także mogli wyjechać z kraju. Miasto tylko tymczasowo administruje tymi budynkami. Czesław Małkowski, który na konferencji w ratuszu opowiedział dziennikarzom o problemach z tymi nieruchomościami, przyznał, że błędy powstały w latach 70. i 80. w wyniku zaniedbań urzędników. - Wtedy nikt nie myślał, że Polska będzie demokratycznym krajem, który będzie respektował prawa człowieka i prawa własności - skwitował Małkowski.
Nieuregulowany status budynków powoduje, że ludzie, którzy w nich mieszkają - w sumie 80 rodzin - nie mogą wykupić najmowanych od miasta mieszkań, a właściciel, gdyby wrócił do Olsztyna mógłby ich wyrzucić z zajmowanych lokali.
Małkowski podał tylko jeden adres takiej kamienicy - Nowowiejskiego 5/7, o którą miasto od dawna procesuje się z mieszkańcem Niemiec. - Ani my nie możemy udowodnić swojego prawa do tej kamienicy, ani on - przyznał prezydent. Innych adresów Małkowski nie podał. Zapewnił jednak, że rodziny, które w nich mieszkają zostały już poinformowane o kłopotach z ustaleniem właściciela budynku. - Żadnej z nich nie zostawimy samej sobie, nikt nie trafi na bruk - obiecuje prezydent.
Małkowski mówił na konferencji, że są dwa sposoby, by miasto przejęło te nieruchomości na własność. Po pierwsze prezydent mógłby dać do centralnej prasy ogłoszenia, że poszukuje spadkobierców właścicieli tych kamienic i gdyby się zgłosili odkupić nieruchomość. Jeśli spadkobiercy by się nie odnaleźli, ratusz musiałby przejmować budynki na drodze sądowej. - Ale sprawy ciągnęłyby się latami - twierdzi Małkowski. I dodaje, że lepiej by się stało, gdyby to sejm przygotował nową ustawę, która chroniłaby interesy ludzi mieszkających w budynkach należących do obywateli innych krajów. - Zwracam się do naszych posłów z prośbą, by zajęli się tym jak najszybciej - mówił Małkowski. I zapowiedział, że list w tej sprawie wyśle w najbliższych dniach do warmińsko-mazurskich parlamentarzystów.
Przy okazji prezydent zapewnił, że pomału wyjaśniają się sprawy mieszkańców Dajtek, którzy wybudowali swoje domy na gruntach należących kiedyś do Jan Skibowskiego - Warmiak na początku lat 70. wyjechał do Niemiec. Po latach okazało się, że 118 działek w tej dzielnicy ma podwójne księgi wieczyste, przez co mieszkańcy Dajtek nie mogli np. zaciągać kredytów hipotecznych. - Większość ksiąg jest już wyczyszczonych z podwójnych zapisów, już niedługo powinny być uregulowane pozostałe - zapowiedział prezydent.
Zwrot nieruchomości przy Jagiellońskiej 85
Kilka tygodni temu europoseł Bogusław Rogalski wysłał do mediów dramatyczny mail w sprawie tej kamienicy. Wynikało z niego, że jej były właściciel - Niemiec, odzyskał nieruchomość. Sugerował, że winny temu jest ratusz, bo urzędnicy nie skorygowali na czas zapisów w księgach wieczystych. Podobne zarzuty padły ze strony senatora PiS Jerzego Szmita. Okazuje się, że kamienica cały czas była własnością rodziny, która wyjechała do Niemiec. Właściciele wyjeżdżając z Polski nie zrzekli się ani obywatelstwa, ani majątku. - Tak wynika z dokumentów, które są w ratuszu - mówi Tomasz Głażewski, wiceprezydent Olsztyna. Urzędnicy twierdzą, że w 1982 roku, kiedy rodzina, która teraz mieszka w kamienicy podpisywała umowę najmu lokalu, została poinformowana przez urzędników, że budynek nie jest własnością gminy. Ratusz sprawował tylko tzw. nadzór zastępczy nad nieruchomością. Nie mógł jednak nic zmieniać w księgach, bo dom cały czas był własnością Polaka mieszkającego w Niemczech.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz