Według ustaleń prokuratury, 4 lutego 2023 r., 34-letnia Agnieszka B. przebywała wraz z oskarżonymi: Radosławem K., Arkadiuszem S., Marcinem M., Łukaszem P., Krzysztofem M., Wojciechem W. oraz Mariuszem S. w jednym z mieszkań na terenie Olsztyna. Jak udało nam się ustalić, był to lokal, znajdujący się przy ul. Kanta.
Siedmiu mężczyzn miało uwięzić 34-latkę w mieszkaniu na olsztyńskich Jarotach
Pierwotnym celem spotkania miało być spożywanie alkoholu przez zgromadzonych. Natomiast wraz z upływem czasu mężczyźni stali się agresywni wobec kobiety. Zakazali jej opuszczenia lokalu, zamykając drzwi wejściowe na klucz. Następnie mieli pobić pokrzywdzoną ze szczególnym okrucieństwem i zgwałcić.
Oskarżeni pojawili się na wtorkowej rozprawie [WIDEO]
Rzecznik olsztyńskiej prokuratury, Daniel Brodowski przekazał mediom, iż mężczyźni dwukrotnie doprowadzili do odbycia z 34-latką stosunków seksualnych, bili ją pięściami po głowie i kopali w okolicach twarzy. Brodowski poinformował, iż wskutek działań u pokrzywdzonej stwierdzono „rozległe krwiaki i obrzęk tkanek miękkich w obrębie powłok głowy i twarzoczaszki, obrzęk tkanek miękkich w obrębie powiek obu oczu, krwiaki okularowe obustronne, złamania ściany dolnej lewego oczodołu oraz złamania kości nosowej”.
Prokuratura postawiła oskarżonym liczne zarzuty
Dopiero następnego dnia (5 lutego), w godzinach wieczornych, kobieta odzyskała wolność. Sprawcy wyrzucili Agnieszkę B. na ulicę. Kobieta szukała pomocy w pobliskich mieszkaniach.
- Dopiero olsztyński policjant po służbie zaopiekował się pokrzywdzoną. Dał jej ciepły napój i ubranie, zapytał co się stało i zawiadomił służby – poinformował zespół prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
Jak poinformował rzecznik sądu okręgowego, a zarazem prowadzący sprawę, sędzia Adam Barczak „pokrzywdzona doznała, m.in. obrażeń głowy i twarzy, które naruszyły czynności narządu ciała oraz doprowadziły do rozstroju zdrowia na okres powyżej 7 dni”.
Wobec wszystkich oskarżonych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Tylko jeden z mężczyzn przyznał się częściowo do winy w toku śledztwa.
Wszyscy oskarżeni zostali tymczasowo aresztowani
Na pierwszą rozprawę mężczyźni dostali przywiezieni przez konwoje z różnych części naszego województwa. Na sali nie pojawiła się natomiast pokrzywdzona. Pełnomocnik przyznał, że nie ma z kobietą kontaktu od dłuższego czasu, stąd zawnioskował wraz z prokuratorem o przyznanie pełnomocnictwa z urzędu. Sąd przychylił się do wniosku ze względu na okoliczności.
Jak wskazał sędzia, w charakterze pokrzywdzonego w sprawie miał wystąpić również Arkadiusz M. Mężczyzna również nie pojawił się na sali rozpraw, mimo iż został prawidłowo poinformowany o terminie sprawy. Nie wyjaśniono jednak, z jakich przyczyn Arkadiusz. M miał zeznawać we wspomnianym charakterze.
Na sali rozpraw zabrakło pokrzywdzonej
Jawność rozprawy została wyłączona ze względu na charakter czynu i dobra osobiste pokrzywdzonej oraz ryzyko naruszenia dobrych obyczajów.
Komentarze (29)
Dodaj swój komentarz