W artykule Byłe pracownice sieci „Biedronka” walczą o odszkodowanie opisaliśmy perypetie kobiet zatrudnionych w sieci sklepów Biedronka, gdzie były - jak twierdzą - zmuszane do pracy ponad siły. Podjęły wtedy próbę uzyskania w sądzie odszkodowania za utracone zdrowie, powołując się na przykład Doroty Jackowskiej z Olsztyna, której Sąd Najwyższy przyznał w 2009 roku 300-złotowe zadośćuczynienie za każdy miesiąc pracy w warunkach rażąco naruszających jej „pracowniczą godność” - w sumie około 30 tysięcy złotych.
Wprawdzie sprawa naruszenia praw pracowniczych przedawniła się po trzech latach, jednak w roku 2018 wpisano do kodeksu cywilnego zasadę, że okres przedawnienia roszczeń pracowniczych, dochodzonych na drodze cywilnej, a wynikających z przestępstwa, wynosi 20 lat. Jak pisaliśmy w grudniu ub.r. „Ponieważ naruszanie przepisów BHP jest przestępstwem opisanym w kodeksie karnym, schorowani byli pracownicy sieci „Biedronka", utrzymujący się teraz z niewielkich świadczeń rentowych przyznanych im w związku z utratą zdrowia, zdecydowali się na zbiorowy pozew w tej sprawie. Domagali się od 7,5 tys. do 48 tys. zł odszkodowań. Wsparcia udzieliło im tutaj stowarzyszenie Patria Nostra, która organizuje bezpłatną pomoc prawną w sprawach toczących się przed sądami w Polsce oraz innych krajach europejskich“. Z ramienia stowarzyszenia sprawę poprowadziła bezpłatnie olsztyńska Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów Lech Obara i Współpracownicy.
20-tysięczne koszty sądowe przegranej sprawy w Sądzie Rejonowym w Elblągu pokryła kancelaria mec. Obary - bez tego nie można było złożyć odwołania do Sądu Okręgowego. Kiedy sprawę przegrano i tam mec. Obara postanowił odwołać się do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Jednak 13 stycznia b.r. III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SA oddalił to zażalenie i tym samym kwota 17 000 zł kosztów sądowych stała się wymagalna.
Na szczęście dzięki hojności ludzi dobrej woli, na portalu Zrzutka udało się uzbierać 18 600 zł na ten cel. Po zapłaceniu ww. kosztów przegranego procesu w II instancji pozostało jeszcze 1600 zł, które przekazano wtedy Adrianowi Glińskiemu z Ustki. — Jego matka zmarła, kiedy miał zaledwie 4 lata — opowiada Aneta Markowska ze Stowarzyszenia Patria Nostra.
— Oficjalną przyczyną było pęknięcie tętniaka. Kobieta pracowała w sklepie ponad siły, pchając wielotonowe wózki przy upale panującym na zewnątrz. Młody człowiek pragnie pieniądze uzyskane dzięki publicznej zbiórce przeznaczyć na studia. Dziękuję z całego serca wszystkim darczyńcom — powiedział Adrian Gliński portalowi Olsztyn.com.pl.
To jeszcze nie koniec tej historii. Kancelaria mec. Obary zwraca się do Prokuratora Generalnego, Zbigniewa Ziobro, o wniesienie skargi nadzwyczajnej w tej sprawie.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz