Zrezygnował pan z funkcji wiceministra. Jak mówił pan dla mediów, zaważyły "powody osobiste", czy mógłby pan coś więcej powiedzieć na ten temat?
- Tak, zaważyły jedynie względy osobiste. To jest moje oficjalne stanowisko. Nic więcej nie mam do dodania.
W piątek dziennik "Fakt" podał, że pańska decyzja mogła być przede wszystkim podyktowana tym, że znalazł się pan na celowniku Centralnego Biura Śledczego w związku z inwestycjami na lotnisku Olsztyn-Mazury w Szymanach...
- Właśnie przygotowuję pozew do sądu przeciwko "Faktowi", bowiem są to jedynie oszczerstwa.
Jakie obecnie ma pan plany na najbliższe tygodnie, miesiące?
- Tak, jak zawsze, trzeba znaleźć sobie najlepsze miejsce aby służyć Polsce i regionowi. Nie planuję wielkich zmian w moim życiu.
Ptaszki ćwierkają, że szykowane jest dla pana miejsce w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie...
- Nic na ten temat nie wiem, nie otrzymałem takiej oferty. Na razie jestem drugi dzień na urlopie, więc nie zastawiam się obecnie nad żadnymi ofertami pracy.
Nie tylko w gronie kibiców olsztyńskiego Stomilu, ale również poza nim, coraz częściej słyszy się opinie, że mógłby być Pan jednym z faworytów na urząd prezydenta Olsztyna
- Zawsze jest to miłe, jeżeli opinia publiczna widzi człowieka na jakimś ważnym stanowisku, ale na tę chwilę nie myślę na ten temat. Wybory samorządowe są dopiero za rok i to jest bardzo wiele czasu, w którym może się wiele wydarzyć.
Będąc przy sprawach piłkarskich.... Jako jeden z niewielu polityków jest pan dość często widywany na meczach olsztyńskiego I-ligowca
- Przez 8 lat byłem związany z tym klubem. Byłem również jego działaczem i swego czasu prezesem Stomilu. Ja kocham piłkę, kocham ten klub i zawsze będę z nim bez względu na to w jakiej będzie grał klasie i jak mu będzie szło. Dziś (rozmawialiśmy po meczu Stomilu z Rakowem Częstochowa, przegranym przez olsztynian 1:3 - dop. autor) było fatalne spotkanie w wykonaniu naszych piłkarzy, ale myślę, że następne będzie lepsze i na pewno wygramy.
Aktualnie kibice Stomilu mają sporo zastrzeżeń do pracy obecnego prezesa Mariusza Borkowskiego. Gdyby była taka możliwość, przejąłby pan stery w olsztyńskim klubie?
- Nie, absolutnie nie. Chciałbym pomagać klubowi w jakiś inny sposób.
Komentarze (13)
Dodaj swój komentarz