Przedsiębiorcy już po wybuchu wojny w Ukrainie alarmowali, że może zabraknąć soli na zaśnieżone drogi. Od tamtego czasu cena za tonę surowca wzrosła kilkukrotnie. Według szacunków firm zajmujących się sprowadzaniem soli drogowej do Polski, w sezonie zimowym zabraknąć może jej od 500 do 800 tys. ton.
W ubiegłym roku do Polski importowano ok. 1,12 mln ton soli. Najwięcej, bowiem 36 proc., pochodziło z Niemiec. Na następnych miejscach znalazły się dwa wschodnie państwa - Ukraina (32 proc.) i Białoruś (30 proc.). Z powodu wojny ci eksporterzy są obecnie niedostępni. Firmy zaczynają importować sól z Afryki, jednak nie wystarczy jej do wypełnienia naszego zapotrzebowania.
W wielu miastach Polski magazyny soli drogowej "świecą pustkami". Jak sytuacja ma się w Olsztynie?
- Magazyn z solą jest pełny. Mamy zabezpieczone 2 tysiące ton soli drogowej, która została zamówiona na przełomie maja i czerwca bieżącego roku - informuje rzecznik prasowy ZDZiT, Michał Koronowski. Uzupełnienie zapasów miało kosztować 700 tysięcy złotych, biorąc pod uwagę ówczesną cenę - 328 złotych za tonę.
Niestety, nie da się do końca oszacować zapotrzebowania Olsztyna na sól drogową.
- Warunki pogodowe każdej zimy są inne - wyjaśnia rzecznik ZDZiT. - Co roku zużycie soli drogowej, a tym samym koszty prowadzenia Akcji Zima są różne. W sezonie 2021/2022 zużycie wyniosło ok. 2,4 tys. ton oraz 900 ton mieszanki piasku z solą.
Komentarze (35)
Dodaj swój komentarz