Akcja skierowana jest do organizacji, firm czy instytucji, działających na terenie całej Polski. Osoby biorące w niej udział zobowiązane są do wykonania 10 przysiadów lub pompek, a także przekazania co najmniej 5 zł na rzecz pomocy Michałkowi Bieniowi. Jeśli część sportowa nie zostanie wykonana, wpłata do specjalnej skarbonki wynosi minimum 10 zł.
Przystępowanie do challenge’u odbywa się na zasadzie nominacji. Po otrzymaniu „rękawicy” dani uczestnicy mają 5 dni na realizację zadania. Relację z wykonania należy umieścić w mediach społecznościowych z dopiskiem „#challenge_dla_Michała_Bienia”.
Warto zaznaczyć, iż po wykonaniu zadania uczestnicy nominują kolejne podmioty.
5-letni Michał zmaga się z dystrofią mięśniową Duchenne’a. To rzadka choroba genetyczna, prowadząca do postępującego i nieodwracalnego zaniku mięśni.
Jedyną szansę dla chłopca stanowi terapia genowa, której koszt oscyluje w granicach około 15 mln zł. Przez ostatni rok udało się zebrać już kwotę ponad 5,5 mln zł. Czasu na zebranie pozostałych środków robi się coraz mniej, ponieważ chłopiec musi przyjąć leki do 6 roku życia.
W zadaniu wzięły już udział, m.in.: Urząd Skarbowy w Słubicach, Izba Administracji Skarbowej w Katowicach, strażacy z OSP Chorzele, strażacy z OSP Ulatowo-Pogorzel czy Izba Administracji Skarbowej w Zielonej Górze.
Ostatni z wymienionych podmiotów nominował natomiast IAS w Olsztynie. Pracownicy i funkcjonariusze podęli się wyzwania w poniedziałek (5 sierpnia). Zadanie wykonali na placu przed halą Urania. Wykonali 10 pompek i przysiadów, a także zasilili skarbonkę na leczenie 5-latka. Działania zaprezentowali w materiale wideo, który opublikowali na portalu X (dawny Twitter).
Olsztyński urząd zaprosił do wykonania zadania: Izbę Administracji Skarbowej w Bydgoszczy, Izbę Administracji Skarbowej w Lublinie, Urząd Skarbowy w Olsztynie oraz Warmińsko-Mazurski Urząd Celno-Skarbowy w Olsztynie.
Cegiełkę w zbiórce dołożyć może każdy. Zainteresowani proszeni są o dokonanie wpłat pod wskazanym linkiem: https://www.siepomaga.pl/michal-bien.
Na stronie fundacji znajduje się wzruszający apel taty 5-latka, w którym opisuje, z czym na co dzień mierzy się jego rodzina.
Każdego dnia przyglądam się tragedii, od której inni chcą odwrócić wzrok...Mój synek umiera. Dziś, z pozoru, wesoły chłopiec za pewien czas będzie umierał w męczarniach. Straszliwa choroba odbiera mu mięśnie. W końcu dobierze się do płuc i serduszka, które zabije po raz ostatni. Jestem tatą, głową rodziny, a nie wiem co robić. Tak bardzo się boję, że zawiodę całą rodzinę, mojego synka, a jego brat bliźniak straci ukochanego brata. Proszę, jeśli możesz jeszcze nam pomóc, zrób to
– czytamy.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz