Nie chcemy mieszkać na stałe w mieście, kupujemy działki pod miastem i tam budujemy nasze idealne domki z ogródkiem, w przyrodzie... tak ekologicznie. Ludzie wybierają Olsztyn do życia bo chcą mieszkać w przyrodzie za miastem. I wszyscy chcą w tej przyrodzie, koło siebie przemieniając tę przyrodę w grodzone osiedla, do których przyroda nie ma wstępu. Większość, oczywiście, stara się budować nowocześnie, nisko energetycznie, myśląc, że dzięki temu są ekologiczni. Niestety zapominają o ogromnych kosztach środowiskowych ale i społecznych swojej decyzji. Dojazdy, nowe drogi, ogromne ilości spalin, zabieranie terenów rolnych, leśnych, osuszanie przyrody, przez urbanizację. Urbaniści już od lat mówią o strasznych konsekwencjach marginalizacji społecznej i wykluczenia dla naszych dzieci, które dorastają same lub w samochodach rodziców, którzy dzielnie wożą je do miasta na zajęcia pozalekcyjne, żeby miały zapewniony rozwój. Miejskie dzieci stają się tak wykluczone komunikacyjnie jak wiejskie dzieci. Bo na wsi, mimo kilku przypadków cudownych szkół, generalnie dostęp do oferty rozwojowej jest ograniczony. W praktyce zarówno na wsiach tradycyjnych jak i tych z nowoczesnymi domami, bus szkolny zbiera dzieci do szkoły i odwozi dzieci po szkole. I one potem tam, na prawdę maja już tylko komputer, bo do kolegów daleko, na drogę strach wyjść. Z drugiej strony wyprowadzając się do gmin ościennych, ogołacamy samą Gminę Olsztyn z naszych podatków, potem dziwiąc się dlaczego nie ma pieniędzy na, choćby te drogi, czy dobre szkoły. Miasta używamy tylko jako wielkiego parkingu dla naszych samochodów w tygodniu pracy, bo przecież „żyjemy ekologicznie" w domkach za miastem.
Oczywiście można żyć na wsi ekologicznie, ale to już bardziej w odsuniętym od miasta obszarze rolniczym. Tam realnie hoduje się zwierzęta, prowadzi się poważne ogrody warzywne, produkuje własne jajka, mleko, potem sprzedaje na lokalnym ekotargu - tak jak u nas w Jezioranach. Do tego jeśli dołożyć nowoczesne systemy obrotu wodą i energią w obrębie tych gospodarstw to jest już inna bajka.. I to jest bardzo wartościowe podejście do uciekania z miasta Ale nie mamy miejsca na taką bajkę dla wszystkich mieszczuchów.
Większość ludzi, kupujących działeczkę 900 metrów za miastem nie ma szans na takie życie, ma po prostu dom z ogrodzeniem i codzienne dojazdy do miasta, brak możliwości skorzystania z miejskiej oferty chociażby kolacja w restauracji z kieliszkiem wina. Do teatru czy kina to też jest „wyprawa" . Oprócz tego zaczynają się problemy społeczne. Ludzie w tych domach są osamotnieni, w tych "nowoczesnych" wsiach domków jednorodzinnych nie ma przestrzeni wspólnej – pro prostu nie ma formuły żeby się spotkać. I ludzie, zaczynają być nieszczęśliwi. Tysiące miast to przerobiło, domy na przedmieściach dramatycznie tracą wartość, ludzie zostają z kredytami ponosząc ogromne koszty życia w tych miejscach i nie mogąc sprzedać tych domów.
A przecież akurat Olsztyn mógłby być wzorem takiego miasta w przyrodzie, które samo w sobie jest atrakcyjne do mieszkania. Skala idealna, ilość jezior rekordowa, 1/3 miasta to las miejski – przyrody pełno w każdej postaci. Wyobrażam sobie że moglibyśmy dojść do tego, że dumą i chlubą było by mieszkać w historycznym śródmieściu, w starym lub nowoczesnym budownictwie. Robić sobie ekologiczne zakupy od farmerów z całego województwa na targu w mieście a po pracy kąpać się i szaleć sportowo nad olsztyńskimi jeziorami.
Wielu olsztynian tak już żyje i jest bardzo szczęśliwych i zdrowych. Zapamiętałam kiedyś wywiad z twórcami drukarki 3d, którzy osiągnęli światowy sukces a postanowili zlokalizować swoją produkcję – tu w Olsztynie dlatego, że tu się dobrze żyje, że jest przyroda, że jest wszędzie blisko i w sumie są wszystkie usługi. To jest dla mnie doskonały przykład ekologicznej, nowoczesnej postawy.
Przestrzeń Olsztyna się przetwarza, jak otworzy się obwodnica to naprawdę miasto odetchnie. Będzie wręcz trochę pusto, tak dziwnie, fajnie, cicho – tak jak w trakcie wprowadzania tramwaju było pod Ratuszem. To był niesamowity moment, w końcu ruch się zatrzymał i ujawniło się przyjemne miasto. Widzę jak planiści, krok po kroku zaczynają zwężać ulice i uspokajać ruch. Tak jak, mimo wszystko, udało się to na ul. Partyzantów. Jak znikną te szerokie asfalty (tak zwane ścieki komunikacyjne), miejska ogrodnik będzie miała w końcu miejsce na sadzenie roślin i drzew, które uzdrawiają i wyciszą miasto. Pojawił się rower miejski, pięknieją kamienice, jedna po drugiej nadając śródmieściu historycznemu rangi i reprezentacyjności. Cieszy mnie, że w centrum powstają nowoczesne apartamentowce do mieszkania i biurowce. Tkanka miasta zaczyna się w końcu dogęszczać – to dobrze – o to właśnie chodzi – skoncentrowane miasto z ograniczonym wjazdem samochodów z zewnątrz – z nowoczesnymi systemami ciepła komunalnego, segregacji odpadów, ekomobliności mieszkańców to właśnie ekologia i zdrowie dla samych mieszkańców. W takim mieście po prostu więcej chodzimy, a jak więcej chodzimy to więcej jemy na mieście, kupujemy od lokalnych producentów, małych sklepikarzy. Galerie handlowe są dla samochodziarzy i wzmagają tylko ruch samochodowy, o wyprowadzaniu podatków za granicę nie wspominając. Miasto aby było bogate i zadbane musi mieć bogatych mieszkańców, prowadzących własne autorskie interesy zarejestrowane lokalnie, płacące lokalnie podatki. Skoncentrowane miasto, gdzie żyjemy i pracujemy – powoduje, że nie używamy tak dużo samochodu, nasze dzieci mogą samodzielnie docierać do szkół, miasto mając nasze podatki, może inwestować w poprawę jakości usług, szpitali, szkół, kultury no dosłownie tego wszystkiego - czego oczekujemy od ośrodka miejskiego. No i może się unowocześniać ekologicznie – wprowadzając systemy energetyczne i transportowe, które globalnie wpływają na redukcję zanieczyszczeń. Także zachęcam wszystkich marzących o nowoczesnym życiu do przemyślenia 5 razy wyprowadzki pod miasto. Szczególnie Ci, którym los całej planety jest na sercu nich wiedzą - że w mieście jest zdrowiej i ekologiczniej.
Marcelina Mikułowska
(artystka, animatorka miejska, projektant przestrzeni publicznych, była Asystentka PMO ds. estetyzaji miasta, od 6 lat działa w Jezioranach, gdzie zajmuje się tematyką rewitalizacji prowincji Warmii i Mazur)
Komentarze (38)
Dodaj swój komentarz