We wtorek (30 czerwca) około godz. 17 dyżurny olsztyńskiej policji dostał zgłoszenie, że w rejonie Dworca Głównego przechodnie zauważyli zakrwawionego mężczyznę. Na miejsce natychmiast pojechał patrol, który udzielił poszkodowanemu pomocy przedmedycznej przed przyjazdem karetki. Okazało się, że 40-latek o własnych siłach zdołał dojść w okolice centrum handlowego przed którym poprosił przechodniów o wezwanie pomocy po czym zemdlał. Poszkodowany z raną kłutą brzucha trafił do szpitala. Lekarz określił jego stan jako krytyczny.
Śledczy przystąpili do ustalenia okoliczności zdarzenia i namierzenia sprawcy, co ostatecznie doprowadziło do jego zatrzymania. Technik kryminalistyki w miejscu przestępstwa znalazł nóż. Okazało się, że 30-latek po zaatakowaniu swojego kolegi, z którym pił alkohol, wyrzucił nóż na torowisko i uciekł, nie udzielając pomocy poszkodowanemu.
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyźni spotkali się przypadkowo i zaczęli wspólnie pić alkohol. W pewnym momencie, gdy pokrzywdzony chciał odejść, 30-latek chciał dalej imprezować i wykorzystując nieuwagę swojego o 10 lat starszego kolegi, wyjął z kieszeni nóż i dźgnął.
W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że obaj mężczyźni jeszcze kilka dni wcześniej przebywali w zakładzie karnym, gdzie odbywali kary za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, a także przestępstwa przeciwko mieniu. Obaj byli w przeszłości wielokrotnie karani, a niedoszły zabójca spędził za kratkami łącznie 10 lat.
30-letni mieszkaniec Szczytna został zatrzymany zaledwie 6 godzin później w jednym z pustostanów w Szczytnie. Mężczyzna nie był zaskoczony wizytą policjantów. W trakcie zatrzymania miał promil alkoholu we krwi, ale od razu przyznał się do winy.
Śledczy wystąpili z wnioskiem do prokuratora o zastosowanie wobec zatrzymanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy. 30-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Za to przestępstwo można trafić za kraty na 8 lat, 25 lat, a nawet dożywotnio.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz