Nieco w cieniu afery związanej z ustawą o Sądzie Najwyższym parlamentarzyści uchwalili nowe prawo wodne. Mimo, iż rząd zapewnia, że nie oznacza to podwyżek opłat za wodę, opozycja jest innego zdania.
- Parlamentarzyści PiS jednogłośnie przyjęli podwyżkę cen wody, a to dopiero wstęp do prawdziwej lawiny wzrostu cen. Wkrótce za sprawą rządu poszybują ceny prądu. Za tak zwany "abonament węglowy" zapłacimy rachunki wyższe o około 15 proc. Za "pobór mocy" - kolejne 7 zł miesięcznie. Podwyżki energii i wody szybko wygenerują wzrost cen wszystkich produktów i usług. W efekcie spirali podwyżek oraz inflacji przeciętna polska rodzina będzie w 2018 roku wydawać na życie nawet 500 zł miesięcznie więcej. A rząd będzie się tylko cieszył, bo wyższe ceny oznaczają większe wpływy z VAT. Drożeją składki OC i AC, wyższe są opłaty bankowe i ceny w sklepach. Każdy z nas, chcąc nie chcąc, finansuje wyborcze obietnice PiS i pomaga spłacać wyborcze długi, zaciągnięte m.in. u ojca Rydzyka. Kwestią otwartą pozostaje, kiedy PiS przywróci swój chwilowo zawieszony projekt podwyżek cen benzyny o 25 gr na litrze. Każdy Polak składa się na "drogą zmianę", chociaż do beneficjentów zalicza się zdecydowana mniejszość – komentuje olsztyńska posłanka PSL-u Urszula Pasławska.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz