Piłkarze Stomilu, mimo iż w ubiegłym tygodniu zapowiadali, że zawieszą treningi – wciąż zjawiają się na treningach i rozgrywają spotkania, jednocześnie przyznając, że ich sytuacja finansowa się nie zmieniła. To oznacza, że wciąż na 10 przepracowanych miesięcy biało-niebiescy dostali pięć pensji. 15 listopada minęły dokładnie dwa miesiące od momentu, kiedy dostali ostatnie wypłaty. A to oznacza, że piłkarze mogliby prawnie rozwiązać kontrakty z klubem – z winy Stomilu Olsztyn.
Trudną sytuację klubu – pogłębiają kolejne informacje, podawane przez portal dwadozera.pl. Jak poinformował serwis – do dymisji podała się również Rada Nadzorcza spółki Stomil S. A, którą wystawił główny akcjonariusz spółki – gmina Olsztyna, która objęła w momencie założenia spółki 5000 akcji imiennych o łącznej wartości nominalnej 500 tysięcy złotych.
Te informacje wciąż jednak nie zostały potwierdzone, a miasto nie odpowiada na pytania w tej sprawie.
Na próżno szukać również odpowiedzi w klubie.
- Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat. Należy czekać na oświadczenie prezesa – mówi nam w poniedziałek Paweł Kubiński rzecznik Stomilu Olsztyn.
Prezes Stomilu, Mariusz Borkowski jak dotąd nie zabrał głosu, choć na profilu facebookowym imprezy Stomil Cup, której jest organizatorem, wydał lakoniczne oświadczenie – zapewniając, że dziś – we wtorek – powinno się pojawić więcej informacji. Zaznacza również, że to nie jest koniec Stomilu.
- Ta cisza w eterze jest najlepszym lekarstwem, to jest lek w tej chwili na wszystko. Nie jest dobrze, ale to nie jest tragedia, to nie jest koniec Stomilu. To że nic nie słychać , to nie oznacza że nic się nie dzieje. Jestem ostatnią osobą, która nie chciałaby się podzielić swoimi spostrzeżeniami i myślami, bo nie po to tu jestem, abym był odmieńcem , tylko po to abym bym tym, który będzie ostatni, który zejdzie z pokładu. Dla mnie jest to ogromna odpowiedzialność. Proszę o wyrozumiałość, bo skoro nie macie do mnie zaufania , to po prostu dajcie mi znak, ze mój czas się skończył . Nie ma ludzi nie omylnych więc też nie jestem przywiązany, ale uważam, że ten klub może i ma szanse na lepszy byt. Wtorek jest dniem, gdzie informacji będzie więcej – czytamy na profilu Stomil Cup.
Ta forma komunikowania się z mediami i kibicami jest nietypowa. Borkowski jak dotąd jest jedynym prezesem Stomilu, który w ważnych dla klubu chwilach, przy tak dużej ilości niepokojących informacji w mediach – nie zabiera oficjalnie głosu w sprawie.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz