Przypomnijmy, szkoły zawiesiły zajęcia na basenie m.in. dla uczniów klas II szkoły podstawowej. Powodem był brak środków na ten cel, co wynikało z cięć wydatków samorządu w związku z obniżeniem podatków przez rząd. Więcej o tym pisaliśmy tutaj: Dzieci z II klas jednak pójdą na basen? Za pieniądze rodziców.
Olsztyński radny Paweł Klonowski zapytał w interpelacji prezydenta Piotra Grzymowicza o koszt takich zajęć.
- Wnoszę o udzielenie informacji, jaki jest koszt/wysokość zawieszonego ze względu na zmiany podatkowe, finansowania zajęć pływania dla uczniów, jakich konkretnie uczniów ta kwestia dotyczy, jak sytuacja przedstawiała się w ostatnich latach, ilu uczniów z tej formy zajęć skorzystało, ewentualnie innych, które pozwolą lepiej zrozumieć problem podnoszony w licznych kontaktach ze strony mieszkańców do mnie – napisał radny Klonowski.
Prezydent w odpowiedzi nie ukrywa, że zdaje sobie sprawę, że zajęcia pływania mają korzystny wpływ na zdrowie i pozytywnie wpływają na korekcję wad postawy. W związku z tym już w latach 80. wprowadzono obowiązkowe zajęcia z pływania, których celem była poprawa bezpieczeństwa w kontaktach z wodą.
Jednak realizując to zadanie, dyrektorzy placówek zawierali umowy z zarządcami obiektów, którzy zapewniali opiekę instruktorów. Ale to generowało koszty. Z wyliczeń prezydenta wynika, ze za ten rok, sfinansowanie zajęć na basenie w 21 podstawówkach dla 65 oddziałów klas II, kosztowałoby samorząd 475 157,00 zł.
- Zawieszenie prowadzenia nauki pływania w szkołach podstawowych spowodowane jest niedoborem środków finansowych w oświacie, wynikającym z niedostatecznej i procentowo coraz niższej subwencji oświatowej oraz brakiem rekompensaty podwyżek płac dla nauczycieli – tłumaczy Piotr Grzymowicz.
O brak środków na zajęcia obwinia również rząd, który z roku na rok daje coraz mniejszą subwencję na oświatę.
- Edukacja w swojej istocie powinna być finansowana z budżetu centralnego, jednakże rząd decydując się na różnego rodzaju reformy i zmiany nie w pełni zabezpiecza środki na ich wprowadzenie. W roku 2018 różnica pomiędzy wydatkami na edukację a środkami pokrywanymi z budżetu Państwa wynosiła 155 milionów. Gdyby tylko został zachowany w Gminie Olsztyn 70 procentowy udział subwencji w całości wydatków na edukację, jaki miał miejsce w roku 2012, a nie 61-procentowy, jak to miało miejsce w 2018 r., to Gmina Olsztyn powinna otrzymać w ramach subwencji oświatowej 38 milionów złotych więcej. To pokazuje skalę niedoszacowania – wyjaśnia włodarz Olsztyna.
Na koniec prezydent Grzymowicz dodał, że zawieszenie zajęć na basenie jest tymczasowe i liczy, że rząd zweryfikuje swoją postawę wobec samorządów.
Obecnie mieszkańcy mają do dyspozycji obiekty, m.in. Ośrodka Sportu i Rekreacji (przy ul. Piłsudskiego, Głowackiego i Mariańskiej), Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (przy ul. Tuwima), Olsztyńskiej Szkoły Wyższej (przy ul. Bydgoskiej), jak również w obiekcie Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło w Olsztynie (przy ul. Żytniej). Wszystkie oferują zajęcia z nauki pływania zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.
Komentarze (12)
Dodaj swój komentarz