Hala Zatorzanka została zamknięta po niemal 25 latach działalności z końcem grudnia 2022 r. (To już ostateczny koniec Zatorzanki). Chodziły słuchy, że obiekt ma być sprzedany, a w jego miejscu powstanie budynek mieszkalny. Plotki okazały się nieprawdą, ale część kupców nie mogła pogodzić się z zamknięciem hali. Stworzyli petycję do władz Olsztyna o przeprowadzenie konsultacji społecznych na temat przyszłości obiektu. Podpisało ją ponad 2200 osób. Protestujących wsparł także radny Mirosław Arczak, który wraz z kupcami zabiegał o przeprowadzenie konsultacji.
W czwartek (2 marca) opublikowano zarządzenie prezydenta „w sprawie przeprowadzenia konsultacji społecznych dotyczących zebrania opinii w celu wyznaczenia kierunków rozwoju i funkcjonowania Targowiska Miejskiego przy ul. Kolejowej wraz z halą targową „Zatorzanka” w latach 2023 – 2030+”.
Przez cały miesiąc miasto zbiera na piśmie, w formie wideo lub na innych nośnikach, opinie mieszkańców w celu wyznaczenia kierunków rozwoju i funkcjonowania targowiska miejskiego przy ul. Kolejowej. Pod koniec miesiąca przewidziano spotkanie konsultacyjne. Odbędzie się ono 30 marca o godz. 17 w Zatorzance. Poprowadzi je Łukasz Pancewicz, urbanista z kilkunastoma latami międzynarodowego doświadczenia w sektorze publicznym i prywatnym. Na stronie konsultacje.olsztyn.eu dostępne są także szczegółowe dane dotyczące funkcjonowania obiektu.
***
O możliwościach rozwoju obiektu rozmawialiśmy z Marceliną Chodyniecką-Kuberską, niegdyś odpowiedzialną za wygląd przestrzeni publicznej w Olsztynie, w tym ogródków i straganów na Starym Mieście, a później aktywnie działającą promotorką ekologicznej żywności, która stworzyła m.in. ekotarg w Jezioranach oraz pomagała budować ekologicznym rolnikom wizerunek ich marki.
Pani Marcelino, gdzie tkwi problem z Zatorzanką?
- Zamknięto halę targową, bo nikt tam nie chciał handlować (śmiech). I to jest odpowiedź na cały problem. Targowiska i handel uliczny w Olsztynie nie jest na tyle popularny, aby targowcom opłacało się przyjść i handlować. Nie ma handlowców, nie opłaca się utrzymywać infrastruktury poważniejszej niż plac targowy „pod chmurką”.
Czyli rachunek ekonomiczny.
- Tak, bo to musi się opłacać wszystkim, to musi żyć. Rolnik, szczególnie ekologiczny, który promuje swoją markę w okolicy swojego gospodarstwa, liczy czas paliwo, wysiłek, aby przyjechać na handel w Olsztynie. Jeśli ten wysiłek mu się nie spłaci, traci chęć do przyjazdów i koniec kropka. Ale miasto jako organizator targu może wypromować swoje targowiska, aby były atrakcyjnym lifestylowo miejscem i wtedy ludzie przyjdą i będzie się opłacać rolnikom.
Problem tkwi w promocji i budowaniu pozytywnego wizerunku zarówno targowisk, jak i produktów, które tu są oferowane. Na świecie szaleje katastrofa klimatyczna a handel lokalną żywnością to skracanie łańcuchów dostaw, to bardzo zacne ekologicznie działanie. Poza tym, na targowiskach naprawdę mamy dobrą, lokalną żywność najwyższej jakości.
Ja uważam, że konsument, bombardowany ze wszystkich mediów ogólnopolskich i światowych powyższymi problemami, tylko czeka i szuka, gdzie lokalnie, przez cały rok kupować dobrą żywność.
Ale to się wydaje za proste, przecież handlowcy zgłaszają, przeciekający dach, brak odpowiedniej infrastruktury, mieszkańcy z kolei mówią, że targowiska są brzydkie, a Pani mówi o promocji i lifestylu.
- Tak o promocji i budowaniu wizerunku, że jest trendy kupować na targu. Tak potwierdzam, że to zmienia wszystko. Ludzie przyjdą nawet na brzydkie targowisko i kupią mnóstwo produktów, jeśli będą znali story za poszczególnymi targowcami, będą wiedzieli, że mogą pochwalić się tym, że uczestniczą w tym targu.
Podam przykład z małych Jezioran, gdzie pod naszą galerią organizowaliśmy targ. Bardzo szybko, oprócz stoisk, pojawiły się stoliki z kawą, ludzie zaczęli przychodzić na targ poprzesiadywać, spotkać się z sąsiadami, pogadać. My, jako galeria, serwowaliśmy kawę, a targowcy próbki swoich wyrobów. Potem na ten piękny obraz same zaczęły przyjeżdżać telewizje, lokalne i ogólnopolskie gazety. Później goście targu wręcz liczyli, że ktoś ich sfotografuje do kolejnego lifestylowego bloga czy pisma. Był świetny klimat i miejski produkt.
A Olsztyn ma o wiele większe możliwości. Dlatego zdecydowałam się zgłosić projekt promocji olsztyńskich targowisk do budżetu obywatelskiego, do 28 do 23 zbierane jest 50 podpisów, a potem duże głosowanie w czerwcu.
Czyli załóżmy, że uda się wypromować handel na targowiskach, to jak wtedy wg. Pani miała by funkcjonować Hala Zatorzanka?
- Zatorzanka jest pewną ikoną, więc ja osobiście uważam jej zburzenie za zły pomysł. Widzę możliwość przebudowy, o ile zgodzi się na to autor projektu, i wstawienie tam nowoczesnych wnętrz targowych typu Hala Koszyki w Warszawie czy nowy Food Hall Montownia w Gdańsku. Chodzi o stworzenie z tego budynku modnego miejsca, w którym są stałe stoiska mięsne, serowe, rybne - wszystkie te psujące się produkty, plus strefa wieczornej aktywności z niewielkim food hallem, aby można było po południu po targowaniu przysiąść na jakieś streetowe jedzenie. To poprawiłoby znacznie komercyjne wykorzystanie hali i czynsze z food hallu wsparłyby czynsze producentów żywności.
Konieczna jest zabudowa dziwnego atrium wejściowego i tam handel warzywami cały rok, od rana do wieczora, tak jak jest na popularnych targach miejskich, np. w Poznaniu, Pl. Wolności, gdzie jedno dyżurne stoisko sprzedaje do godz. 22 i tym samym pełni rolę ochroniarza dla całego targu.
Konieczne jest też otwarcie, przebicia budynku w parterze aby uruchomić ogródki gastronomiczne, handel na zewnątrz dla osób posiadających stoiska wewnątrz. Bo dziś problem bariery wejścia do obiektu i odkrycia tego, kto tam handluje i czym, jest duży. A tu najemcy stoisk wewnętrznych mogliby też mieć strefę na zewnątrz. Można wykorzystać ogródki gastronomiczne, które zagospodarowałyby te puste miejsca dla samochodów, dzisiaj straszące wokół hali.
Do tego oczywiście regeneracja targowiska istniejącego aby była to przyjemna przestrzeń piesza. I zupełnie serio, przebudowa tych pawilonów handlowych i wkomponowanie w pierzei ulicy Okrzei i Kolejowej, zabudowy mieszkaniowej byłoby bardzo dobre. Tam trzeba dogęścić zabudowę, a młodzi mieszkańcy nowych domów na pewno będą stałymi klientami popularnego targu i hali.
Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.
Poniżej przedstawimy szkic wizji przebudowy Zatorzanki w wykonaniu naszej rozmówczyni.
Komentarze (40)
Dodaj swój komentarz