Dzisiaj zobaczyliśmy zdjęcie wykonane z drona, który latał nad jeziorem Tyrsko. Zielony osad jest doskonale widoczny. Znajduje się przy brzegu, gdzie wybudowany jest obiekt Manor Hotel.
Internauci zaczęli komentować sytuację. Wielu z nich uważa, że zielony osad to ścieki.
– Pod hotelem sobie tak s**ć. Na pewno ludzie przyjadą pławić się w stolcach. Zlokalizować odpływ korek z betonu i fajnie będzie w hotelu – napisał jeden z internautów.
– Tyle lat nic z tym nie robią. To chore. Bo podobno właściciela jeziora nie mogą znaleść. Ja się dziwię że ten zapyzialy, śmierdzący obiekt ma jeszcze gości – dodał inny.
W zeszłym roku doszło bowiem do skażenia wody bakterią E. coli. Jej zbyt duża populacja była spowodowana wyciekiem ścieków ze studzienki kanalizacyjnej.
Czy teraz sytuacja się powtarza?
Manor Hotel wydał oświadczenie w komentarzu adresowanym do jednego z użytkowników.
Szanowni Państwo,
wysuwając oskarżenia, należy przedstawić dowody, że to hotel zatruwa jezioro. W przeciwnym razie, zarzuty stają się bezpodstawne, fałszywe i krzywdzące, co może wiązać się z konsekwencjami prawnymi dla osób szerzących takie treści.
Jeśli posiada Pan takie dowody, prosimy o ich przedstawienie, aby można było je zweryfikować w sposób obiektywny.
W międzyczasie, zachęcamy do zapoznania się z niedawno przeprowadzoną kontrolą stanu sanitarnego sieci kanalizacyjnej naszego obiektu:
http://manorhotel.pl/ocena_sieci_kanalizacyjnej.pdf
Kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości w sieci kanalizacyjnej, a pozytywnie zaopiniowany stan techniczny pozwala na jej prawidłowe użytkowanie.
Przypominamy, że jezioro nie jest w żaden sposób ogrodzone, a dostęp do niego posiada wiele innych podmiotów i osób prywatnych, które wykorzystują je przez cały rok w sposób aktywny. Należy również zaznaczyć, że jeziora w ciągu roku korzysta wielokrotnie więcej osób postronnych niż naszych Gości.
Jednocześnie zapewniamy, iż na bieżąco monitorujemy stan jeziora i na wszystkie niepokojące sygnały reagujemy możliwie najszybciej.
Manor Hotel
– możemy przeczytać w oświadczeniu.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Olsztynie. Okazało się, że urzędnicy otrzymali dwa oficjalne zgłoszenia tej sprawy – oba pochodziły z lokalnych mediów.
– W dniu dzisiejszym wzięliśmy próbki. Analityk uznał, że w akwenie występuje znaczne zagęszczenie sinic – dowiedzieliśmy się z rozmowy z urzędnikami WIOŚ.
Jednocześnie też nie stwierdzono, aby tym razem doszło do wycieku ścieków.
Jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi z urzędu miasta ws. możliwości rekultywacji jeziora. Przypomnijmy, że sprawa jest o tyle skomplikowana, że jego właściciel wyjechał do Niemiec i nie ma z nim kontaktu.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz