Spotkanie z ekspertami
W ostatnim czasie na łamach portalu ukazał się artykuł pt. „,,Co nowego na Wschodzie?”. Eksperci o konflikcie rosyjsko-ukraińskim [WIDEO]”. Materiał dotyczył spotkania, które miało miejsce w ostatnim czasie na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Jako prelegenci wystąpili eksperci ds. wschodnich: Tadeusz Baryła z Instytutu Północnego im. Wojciecha Kętrzyńskiego oraz Wacław Radziwinowicz, były korespondent Gazety Wyborczej, wieloletni publicysta i reportażysta.
Co zapamiętamy ze spotkania? Po pierwsze – udział Korei Północnej w konflikcie
Niezaprzeczalnie, jako pierwszy wątek wskazać należy wypowiedź Wacława Radziwinowicza, dotyczącą pozycji Korei Północnej i tworzenia się frontu krajów bandyckich, uczestniczącego w konflikcie rosyjsko-ukraińskim, a także rosnącego ryzyka użycia przez Rosjan broni atomowej przy współpracy z Koreą.
- Mówią, że z Korei Północnej jest około 12 tysięcy żołnierzy. To nie gra roli na tym długim, bo 1050 km z kawałkiem froncie. Co innego jest gorsze: tworzy się front krajów bandyckich, które mogą prowadzić bardzo dziwną wojnę. Nie zapominajmy o tym, że Korea Północna jest państwem jądrowym, ma broń atomową. Brakuje im technologii do tego, żeby to, co zrobią „spakować” w głowicę jądrową. Tę technologię mają Rosjanie – mówił podczas spotkania ekspert.
„Kochają Putina. Chcą tej wojny”
Kolejno pojawił się aspekt, który dla wielu może wydać się szokujący. Eksperci wskazali bowiem, iż wojna na Wchodzie dla części rosyjskiego społeczeństwa okazała się szczęśliwym zdarzeniem. Szczególnie w regionach, które przed konfliktem uchodziły za biedne.
Teraz, przeglądając tam oferty pracy, można zauważyć, iż osoby specjalizujące się w takich zawodach, jak tokarz, ślusarz czy spawacz, mogą na niezwykle atrakcyjne oferty pracy.
- Średniej klasy tokarz, ślusarz, spawacz, na dzień dobry otrzymuje mieszanie czy zakwaterowanie na koszt firmy, wyżywienie na koszt firmy i 250 tys. rubli, czyli 10 tys. złotych. To jest stawka podstawowa. Ten człowiek, jeśli pracował wcześniej, np. w Moskwie w spółdzielni mieszkaniowej, dostawał 70-80 tys. rubli. On nagle jest „panisko”. Jak się czyta tych ludzi, to oni po prostu kochają Putina. Chcą tej wojny – podkreślał Wacław Radziwinowicz.
„Szczęście rosyjskiej kobiety”
Były korespondent Gazety Wyborczej opowiedział także podczas spotkania o praktykowanym na prowincji kraju zagadnieniu „szczęścia rosyjskiej kobiety”. Objawia się ono w ten sposób, iż jej mąż pije umiarkowanie, bije rzadko i dba o dzieci. Rosjanki, którym nie było dane posiadanie tak „dobrego” partnera, w momencie, gdy ich mężczyzna zostaje wysłany na front, czują z tego powodu radość.
Nie ma go bowiem na miejscu, a na konto co miesiąc wpływają pieniądze (ok. 12 tys. zł). Eksperci wskazali, iż za śmierć na polu walki rodzinie przysługuje forma zadośćuczynienia w kwocie 1 000 000 zł. Często zdarza się, że w efekcie wyżej opisanego zagadnienia rozwija się wiele branż, w których odnajdują się kobiety, np. stomatologia kosmetyczna.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz