Skatepark na Jarotach, który ma powstać przy ul. Herdera, był jednym ze zwycięskich projektów zeszłorocznego Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego.
Pomysłodawcy tej inwestycji stwierdzili, że najludniejsze z olsztyńskich osiedli nie posiada praktycznie żadnej infrastruktury sportowej.
– Korzystanie z „orlików” jest w dużej mierze ograniczone z uwagi na rezerwacje poczynione przez szkółki piłkarskie wyłączając je poniekąd z zasady ogólnodostępności. Jedyna oferta odnosi się do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym w postaci podwórkowych placów zabaw oraz osób dorosłych mających do dyspozycji dużą ilość siłowni „pod chmurką” – przyznali.
Co dokładnie ma powstać przy Szkole Podstawowej nr 34? Minirampa „halfpipe”, rampa najazdowa „quarterpipe”, rampa najazdowa „bank”, przeszkody typu „fun box”, a także zainstalowane zostaną rurki do grindu i skrzynie.
Termin składania wniosków upłynął 26 czerwca. Zgłosiło się w sumie dwóch oferentów – jeden z Krakowa, a drugi z Elbląga. Trzy dni później miasto unieważniło przetarg. Dlaczego?
– Niestety, nie udało się wyłonić wykonawcy inwestycji. Żądane przez oferentów kwoty były zbyt duże w stosunku do pieniędzy przeznaczonych na tę inwestycję – powiedział w rozmowie z nami Patryk Pulikowski z Biura Komunikacji i Dialogu Obywatelskiego Urzędu Miasta Olsztyna.
Firma ze stolicy Małopolski złożyła ofertę na kwotę blisko 499 tys. zł, natomiast przedsiębiorstwo z Elbląga zaoferowało za swoje usługi niemal 368 tys. zł, co i tak jest zbyt wygórowaną ceną.
Przypomnijmy, że miasto zamierzało przeznaczyć na budowę skateparku niemal 291 tys. zł.
Co dalej z projektem OBO?
– Pracujemy nad ogłoszeniem kolejnego postępowania. Być może stanie się tak w następnym tygodniu – zapowiedział Patryk Pulikowski.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz