Spotkanie z Odrą Opole było debiutem Piotra Jacka w roli szkoleniowca "biało-niebieskich". Nowy trener dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce, do której wrócili Maciej Spychała, Rafał Remisz oraz Filip Szabaciuk. Z powodów zdrowotnych od wtorku nie trenował Jonatan Straus, natomiast za nadmiar żółtych kartek pauzował Tomasz Tymosiak.
Pierwsza bramka padła dopiero w 35 minucie. Z lewej strony boiska z rzutu wolnego dośrodkował Mikinič, a strzałem głową tuż przy słupku Kacpra Tobiasza pokonał Łukasz Kędziora, dla którego był to dopiero drugi mecz w barwach Odry.
Po stracie bramki gra Stomilu niewiele się zmieniła. Nadal było sporo strat piłki, czy niedokładnych podań, a akcje bramkowe można by było policzyć na palcach jednej ręki.
W 59 minucie goście podwyższyli prowadzenie ponownie po stałym fragmencie gry. Z narożnika boiska dośrodkowywał Słowak Mikinič, najpierw najwyżej do główki wyskoczył Piotr Żemło, który trafił w poprzeczkę, ale celną dobitną popisał się Dawid Czapliński.
W 70 minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną ujrzał Spychała i Stomil musiał kończyć mecz w dziesiątkę.
Nadzieje na pozytywny wynik odżyły w 77 minucie, gdy Fundambu zdobył kontaktowego gola. Niestety, jak się potem okazało, jedynie na tyle było stać podopiecznych Piotra Jacka.
Następne spotkanie olsztynianie rozegrają już w najbliższy wtorek. Będzie to zaległy, wyjazdowy mecz z Resovią Rzeszów. Początek o godzinie 18.
Po sobotnim meczu olsztynianie spadli na 17. pozycję w ligowej tabeli ze stratą pięciu punktów do "bezpiecznego" Zagłębia Sosnowiec.
Skrót meczu Stomil Olsztyn - Odra Opole
Stomil Olsztyn - Odra Opole 1:2 (0:1)
0:1 - Łukasz Kędziora 35'
0:2 - Dawid Czapliński 59'
1:2 - Merveille Fundambu 77'
Stomil: Kacper Tobiasz - Rafał Remisz, Kevin Lafrance, Jonathan Simba Bwanga, Filip Szabaciuk (64' Maciej Dampc), Maciej Spychała, Karol Żwir, Krzysztof Toporkiewicz (46' Filip Wójcik), Hubert Sobol (46' Merveille Fundambu), Łukasz Moneta, Patryk Mikita (74' Jakub Tecław)
Odra: Błażej Sapielak - Tomáš Mikinič (72' Mateusz Spychała), Piotr Żemło, Konrad Kostrzycki, Łukasz Kędziora, Antoni Klimek (72' Maksymilian Tkocz), Konrad Nowak, Rafał Niziołek (84' Michał Pawlik), Miłosz Trojak, Mateusz Marzec (90' Cezary Sauczek), Dawid Czapliński (84' Arkadiusz Piech)
Żółte kartki: Spychała, Toporkiewicz, Lafrance, Żwir (Stomil); Żemło, Trojak, Mikinič, Kędziora, Kostrzycki, Marzec, Mateusz Spychała (Odra)
Czerwona kartka: Maciej Spychała (71', za drugą żółtą)
Sędziował: Mateusz Złotnicki (Lublin)
Widzów: 1023
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Piotr Plewnia, trener Odry: - Gratulacje dla zespołu za determinację w dążeniu do zwycięstwa. Dzisiaj troszeczkę wiatr rządził tym meczem i w niektórych aspektach przeszkadzał, stąd trzy bramki po stałych fragmentach gry, ale to też jest element piłki nożnej. Cieszymy się z tego zwycięstwa i udowodniliśmy, że każdy jest potrzebny tej drużynie, każdy ma swoje miejsce i każdy może pracować w meczu na zdobyte punkty, aczkolwiek zawsze wygrywa zespół, zawsze zespół przegrywa. Dzisiaj to my się cieszymy. Wiedzieliśmy, że Stomil jest w ciężkiej sytuacji i wynik na naszą korzyść z każdą minutą będzie nam pomagał. Tak też się stało - pierwsza bramka do przerwy, potem druga i potem troszeczkę cofnęliśmy się, ale też w miarę możliwości utrzymywaliśmy Stomil z dala od naszej bramki. Myślę, że zasłużone zwycięstwo i jeszcze raz gratulacje dla chłopaków i czekamy na mecz z Górnikiem Polkowice.
Piotr Jacek, trener Stomilu: - Nasz pierwszy wspólny mecz po bardzo dynamicznym tygodniu pracy, takiej pracy rozpoznawczej, tak naprawdę, więc tyle ile można było przekazać zawodnikom, myślę, że tego dokonaliśmy. Szkoda, że przegraliśmy po dwóch stałych fragmentach, bo drużyna przyjezdna, która ma oczywiście spokojniejsze miejsce w tabeli i teraz nam jeszcze odskoczyła, nie stworzyła sobie tak naprawdę sytuacji z meczu i to, szczególnie w sytuacji gdy ponad 20 minut graliśmy o jednego mniej i zdobyliśmy bramkę, należy uznać za taki pozytyw tego spotkania. Drużyna zobaczyła, że w osłabieniu, w warunkach pogodowych takich jakie były, potrafi złapać kontakt przynajmniej i na pewno musimy dużo więcej uwagi poświęcić stałym fragmentom gry.
Czy było widać momenty, w których drużyna grała tak jak trener chce?
- Tak, szczególnie w pierwszej połowie, gdy graliśmy z wiatrem, to był jakiś atut dla nas, byliśmy częściej pod polem karnym przeciwnika niż przeciwnik w drugiej połowie, także wykorzystując warunki. Widziałem, ja preferuję grę do przodu, preferuję odwagę i takie odważne akcje widziałem. Oczywiście w pewnych momentach zabrakło spokoju, bo tego spokoju jeszcze zawodnicy nie mają. Zabrakło też jakości, która wynika z braku spokoju, ale jestem o drużynę spokojny. Tak końcówka, gdzie można by myśleć, że już nic się nie wydarzy, potrafiliśmy stworzyć dwie czy trzy sytuacje na pograniczu faulu w okolicach pola karnego, mieliśmy też stały fragment gry, po którym zdobyliśmy bramkę, więc to są pozytywy tego spotkania.
Da się wypracować ten spokój, o którym trener mówi? Dziewięć kolejek do końca i coraz gorsza sytuacja Stomilu
- Z każdym kolejnym spotkaniem szans na punkty jest mniej, ale ja jestem optymistą i jestem przekonany, że chłopacy kupią to co robię, a potrzeba w tym wszystkim też odrobiny szczęścia.
Komentarze (22)
Dodaj swój komentarz