Resztki sierści, jedna noga, objedzone niemal do czystej kości kręgosłup i miednica – tylko tyle zostało z sarny, która padła ofiarą wilków. Padlina leżała na leśnej polanie w niewielkiej odległości od Olsztynka.
Cztery dni później w tym samym miejscu wilki znów urządziły sobie ucztę z sarny. Wokół pozostałości po biesiadzie doskonale zachowały się odbite w śniegu charakterystyczne wilcze tropy (między odbiciem poduszek można narysować literę X).
Odkrycie, którego dokonał jeden z leśników, to kolejny dowód na to, że wilki są w lasach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie coraz bardziej powszechne.
- W naszych lasach występuje bogactwo zwierzyny płowej, która stanowi pokarm dla wilków. Gdyby wilk nie miał odpowiedniej bazy żerowej po prostu, by go tu nie było. W ciągu doby ten drapieżnik zjada około 5 kilogramów pokarmu – tłumaczy Tadeusz Pampuch, naczelnik wydziału ochrony lasu i przyrody RDLP w Olsztynie.
Jeszcze kilka lat temu w okolicy samego Olsztyna wilków nie widywano. Tymczasem w zeszłym roku wilk pojawiał się regularnie w okolicy podolsztyńskich Łęgajn, a więc w odległości zaledwie siedmiu kilometrów od granic administracyjnych miasta.
- Od 2000 roku wszystkie nasze nadleśnictwa prowadzą stały monitoring liczebności wilka i rysia. Z tych szacunków wynika, że jeszcze 10 lat temu w lasach olsztyńskiej RDLP żyło 50 wilków. Dziś liczebność tego gatunku szacujemy na 140 osobników - dodaje Tadeusz Pampuch.
Warto pamiętać jednak o tym, że wilk to drapieżnik. I nawet jeśli poluje w pobliżu skupisk ludzkich i miast jest on zwierzęciem niebezpiecznym. Dlatego należy unikać wszelkiego kontaktu z tymi drapieżnikami.
Komentarze (13)
Dodaj swój komentarz