- Jak wy się tutaj na co dzień przemieszczacie - pyta jeden z przyjezdnych, który aby przejechać z Ronda Bema na ulicę Jagiellońską stał 5 razy na ''czerwonym''. - Przecież to takie małe miasto – po co Wam te wszystkie światła na każdym skrzyżowaniu? - dorzuca inny turysta.
Gigantyczne korki, które ostatnio tworzą się nawet w soboty – to nie jedyny problem mieszkańców miasta. Kolejny to wciąż likwidowane przejścia dla pieszych, zmiany organizacji ruchu jak choćby ta na Rondzie Bema, które mając ułatwić jedynie komplikują życie kierowców, coraz droższe bilety komunikacji miejskiej i brak rozsądnie poprowadzonych ścieżek rowerowych.
Oprócz słabej komunikacji mamy jeszcze w Olsztynie kilka wstydliwych spraw, których istnienie uświadamiają nam ci, którzy na co dzień nie mieszkają w stolicy Warmii i Mazur. Straszące swoim widokiem i zapachem dworce – PKP i PKS to jedynie wierzchołek góry lodowej. Dalej wymieniane są problemy natury społecznej – takie jak choćby były prezydent miasta oskarżony o gwałt i molestowanie seksualne, który zasiada w radzie miasta.
Olsztyn to również brak miejsca na większe imprezy, blokowana budowa galerii handlowych, brak stadionu, hali sportowej, czy wciąż nie rozpoczęta budowa obwodnicy miasta.
A Waszym zdaniem czego nasze miasto może się wstydzić?
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz